Wskazał, że zakończył się "wiek ropy naftowej"; ocenił, że szansą dla Rosji byłaby zmiana całego systemu edukacji i włączenie się w rewolucję technologiczną.
Rosyjskie portale informacyjne, relacjonujące słowa Grefa, które padły na trwającym w Moskwie Forum Gajdara, podkreślają, iż określił on Rosję słowem "downshifter" (ang. osoba, która rezygnuje z intratnej posady na rzecz spokoju).
Gref mówił o kryzysie na rynku ropy, wywołanym według jego słów "radykalnymi zmianami w konsumpcji". "Era węglowodorów należy do przeszłości. Tak jak era kamienia zakończyła się nie dlatego, że skończyły się kamienie - tak i zakończył się już wiek ropy naftowej" - mówił szef Sbierbanku, cytowany przez portal RBK.
"Przegraliśmy konkurencję i znaleźliśmy się wśród tych krajów, które przegrywają, krajów-downshifterów. Kraje i ludzie, którym udało się na czas zaadaptować, zainwestować w tę adaptację, są zwycięzcami. Ci, którzy nie zdążyli, będą przegrywać bardzo mocno" - powiedział Gref. Wyraził ocenę, że Rosji grozi "ogromny rozziew w dochodach" w porównaniu z "krajami-zwycięzcami". Luka ta będzie "większa niż w czasie poprzedniej rewolucji przemysłowej" - cytuje jego słowa dziennik "Wiedomosti".
Aby Rosja zdołała się zaadaptować do nowych warunków, powinna, zdaniem Grefa, zmienić "wszystkie systemy państwowe, przede wszystkim - edukację: od przedszkoli do uniwersytetów". Wyjaśnił, że chodzi o odejście od "starego systemu radzieckiego", czyli ogromnej ilości informacji, jakie mają przyswoić sobie uczniowie. Sam, jak wyjaśnił, nie wierzy w naukę i edukację, które nie są związane z praktyką, ani też "w biznes niezwiązany z nauką i edukacją".