W całym ubiegłym roku spółka kierowana przez Piotra Osieckiego zarobiła o 71 proc. więcej niż w 2014 r. W I kwartale tempo wzrostu zysku netto tylko nieznacznie spadło - Altus zarobił na czysto 16,7 mln zł, o 43 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2015 r.
Inwestorzy oczekują, że Altus przeprowadzi w tym roku skup akcji własnych, przeznaczając na tę operacje nie tylko prawie całość zysku z ubiegłego roku na poziomie 62 mln zł, ale również pieniądze pozyskane w IPO na przejęcie BPH TFI, do którego ostatecznie nie doszło. Analitycy szacują, ze kwota przeznaczona na taki buy back mieściłaby się w przedziale 150-200 mln zł.
Pod koniec kwietnia, Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, którego fundusze mają 6,8 proc. udziałów w Altusie, ocenił, że akcje konkurenta wcale nie są drogie (przy kursie rzędu niecałych 14 zł), mimo, że od początku roku zdrożały przeszło 20 proc. - Nasz czarny koń AD 2016 – Altus TFI, jest wyceniany na poziomie 10-krotności zysków (uwzględniając posiadaną gotówkę). Napływ środków do funduszy jest dobry. Oczekujemy też bardzo dobrych wyników finansowych w I kwartale – komentował Buczek.
Najwyraźniej inwestorzy spodziewali się takiej właśnie poprawy wyników finansowych i raport kwartalny okazał się dobrą okazją do nieznacznej realizacji zysków - w piątek rano akcje Altusa taniały o 1 proc. do 13,95 zł.