Zgromadzone w bankach depozyty firm w poprzednich latach niemal nieustannie rosły i na koniec 2016 r. były warte rekordowe 275 mld zł. Jednak 2017 r. przyniósł spadki – do 258 mld zł na koniec czerwca.
Jak wynika z danych mBanku, w czerwcu po wyłączeniu czynników sezonowych oraz kalendarzowych depozyty firm zmalały w ujęciu miesięcznym o 3 proc. To największy taki jednorazowy spadek od 13 lat.
Wiele powodów
– Określenie przyczyn spadku jest trudne i łatwiej powiedzieć, co nie jest przyczyną takiego stanu rzeczy – mówi Piotr Bartkiewicz, starszy ekonomista mBanku. – To nie są inwestycje z jednej prostej przyczyny: wydatek inwestycyjny to na ogół przekazanie pieniędzy między jedną a drugą firmą – a zatem inwestycje powinny być neutralne dla stanu depozytów wszystkich przedsiębiorstw w Polsce. Jedyny wyjątek to wydatki na dobra importowane, ale jest naszym zdaniem mało prawdopodobne, aby popyt inwestycyjny w całości był kierowany na dobra importowane – analizuje.
Innego zdania jest Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, który wskazuje właśnie na wzmożoną aktywność inwestycyjną. – Firmy w dwóch trzecich finansują swoje inwestycje środkami własnymi i teraz korzystają z gromadzonych wcześniej nadwyżek finansowych. To, że inwestycje się odbudowują, widać po danych o produkcji budowlano-montażowej, która przyśpieszyła w II kwartale, szczególnie w czerwcu. W dużym stopniu wiąże się to z większą absorbcją środków unijnych – mówi Maliszewski.