Reklama

Z każdym utworem coraz śmielej

Novika i „Fox”, specjaliści od tanecznej elektroniki, promowali w Fabryce Trzciny nowe płyty. Wypadli przyzwoicie, ale nie porywająco.

Publikacja: 12.02.2010 15:27

Z każdym utworem coraz śmielej

Foto: materiały prasowe

Wydawałoby się, że w wypełnionej może w dwóch trzecich, dolnej sali praskiego klubu nie ma ludzi przypadkowych. A jednak widzowie byli tak trudni do rozruszania, jak i do uciszenia.

W Warszawie nie gra się łatwo, a więc pojawiają się nerwy. Tych nie zabrakło u Noviki. Otwierające „Glamour”, późniejsze „Forever Girl” i „Miss Mood” wyróżniały się głównie mocnym, uwydatnionym bitem. Kasia Nowicka, w eleganckiej sukience i z burzą loków, zachowała powściągliwość i w śpiewie, i w ruchu scenicznym czy przy interakcji z publicznością.

Broniła się dzięki swojej naturalności i spontaniczności, ale to stojący za elektronicznym sprzętem, kontrastująco ubrany w biel i na sportowo Agim (Oszibarack) wydawał się bardziej rozentuzjazmowany faktem obecności na scenie.

Przełom przyszedł wraz z „Daily Routines”, kiedy to do artystki dołączyły Kasia Kurzawska (Sofa) i Iza Kowalewska (Muzykoterapia). Śpiewały one śmielej i zmotywowały do tego Novikę. „Mother’s Duty”, jak też „Round The Bar” wypadły dynamicznie. Atmosferę przed finałem, zagranym na dużym luzie „Lovefinderem”, zepsuło tylko pokaleczone rzężącymi syntezatorami „Perfect Beach”.

Prawdziwy charakter Novika pokazała podczas koncertu zaprzyjaźnionego Dariusza „Foksa”. Wówczas jej ekspresja była prawie że rockowa. Choć materiał ze świeżego krążka „Fox Box” nie zawsze jest przystępny, Natalia Lubrano (Miloopa) z Marsiją (Loco Star) wiedziały, jak sobie z nim poradzić.

Reklama
Reklama

Tomek Organek z Sofy sprawdził się w „Mind Goes Blank” w skórze polskiego The Streets, ale już obwieszona balonami, rapująca Maria Peszek – nie bardzo. Świetnym pomysłem okazało się gremialne odśpiewanie „Belly Of The Beast”, w oryginale nagranego z Buniem.

Wydawałoby się, że w wypełnionej może w dwóch trzecich, dolnej sali praskiego klubu nie ma ludzi przypadkowych. A jednak widzowie byli tak trudni do rozruszania, jak i do uciszenia.

W Warszawie nie gra się łatwo, a więc pojawiają się nerwy. Tych nie zabrakło u Noviki. Otwierające „Glamour”, późniejsze „Forever Girl” i „Miss Mood” wyróżniały się głównie mocnym, uwydatnionym bitem. Kasia Nowicka, w eleganckiej sukience i z burzą loków, zachowała powściągliwość i w śpiewie, i w ruchu scenicznym czy przy interakcji z publicznością.

Reklama
Film
Nie żyje reżyser Jerzy Sztwiertnia
Film
„To był tylko przypadek”: Co się dzieje, gdy do władzy wracają przestępcy
Patronat Rzeczpospolitej
Złota Palma z Cannes, Marcin Dorociński i „Papusza”. Weekend otwarcia 19. BNP Paribas Dwa Brzegi zapowiada się wyśmienicie
Film
Gwiazda seriali „Sex Education” i „Biały lotos” Aimee Lou Wood kręci film w Polsce
Film
12 filmów ze wsparciem Warszawy i Mazowsza. Jakie to produkcje?
Reklama
Reklama