Aktor w drodze na szczyt

Jeff Bridges w nagrodzonej roli piosenkarza country z filmu "Szalone serce" połączył swoje największe pasje: aktorstwo i muzykę

Publikacja: 08.03.2010 19:13

Jeff Bridges swą rolę zagrał z wprawą i przekonaniem

Jeff Bridges swą rolę zagrał z wprawą i przekonaniem

Foto: AFP

Pisano o nim, że jest jednym z najbardziej znanych, a jednocześnie najmniej docenionych hollywoodzkich aktorów. Tę kliszę powtarzali dziennikarze i recenzenci, komentując kolekcję czterech oscarowych nominacji, z których żadna nie zamieniła się w statuetkę.

Jednak tym razem było inaczej. Od kiedy pojawił się w "Szalonym sercu" jako Bad Blake, uzależniony od alkoholu muzyk country, było jasne, że 60-letni Bridges jest murowanym faworytem wyścigu po tytuł najlepszego aktora.

Zagrał faceta, który ma za sobą za dużo nieudanych małżeństw, lat spędzonych w trasie i wypitych drinków. Gdy spotyka dziennikarkę Jean (Maggie Gyllenhaal), próbuje naprawić błędy i odkupić winy. – Kiedy wdrapiesz się na szczyt, pozostaje ci tylko jeden kierunek – mówił o głównym bohaterze w wywiadzie. – Toczysz się w dół.

Tymczasem Bridges zmierza w odwrotną stronę. Kontynuuje rodzinne tradycje. Jego ojcem był Lloyd Bridges, znany z szalonych komedii braci Zuckerów i Jima Abrahamsa. Starszy brat Beau również został aktorem, choć nie dorównuje talentem Jeffowi.

Kariera Bridgesa trwa już cztery dekady. Zaczynał jeszcze w latach 70. Nie aspirował do roli gwiazdy. Wyrobił sobie markę everymana – aktora, który z wyczuciem zmienia repertuar, grając złożone, niejednoznaczne moralnie postaci outsiderów.

Pierwszą nominację do Oscara dostał za "Ostatni seans filmowy" (1971). Wystąpił w remake'u "King Konga" (1976) i westernie "Wrota niebios" (1980). W następnych latach fascynował m.in. jako "Gwiezdny przybysz" (1984) i wzruszał we "Wspaniałych braciach Baker" (1989). Najpopularniejsze role stworzył w "Fisher Kingu" (1991), a zwłaszcza "Big Lebowskim" (1998) braci Coen, u których został Kolesiem, wyluzowanym hipisem na tropie afery rodem z opowieści noir.

Nie ogranicza się do kina. Świetnie rysuje, o czym można się przekonać, odwiedzając jego stronę internetową. Uwielbia fotografię. Jest także niezłym muzykiem. W 2000 roku wydał album "Be Here Soon", mieszankę folk -rocka i soulu.

O tym, jak śpiewa i gra na gitarze, można się przekonać, oglądając "Szalone serce".

Pisano o nim, że jest jednym z najbardziej znanych, a jednocześnie najmniej docenionych hollywoodzkich aktorów. Tę kliszę powtarzali dziennikarze i recenzenci, komentując kolekcję czterech oscarowych nominacji, z których żadna nie zamieniła się w statuetkę.

Jednak tym razem było inaczej. Od kiedy pojawił się w "Szalonym sercu" jako Bad Blake, uzależniony od alkoholu muzyk country, było jasne, że 60-letni Bridges jest murowanym faworytem wyścigu po tytuł najlepszego aktora.

Film
Festiwal w Cannes oficjalnie otwarty. Nagroda za całokształt twórczości dla Roberta De Niro
Film
Cannes 2025: Trump kontra europejskie kino
Film
„Zamach na papieża". Jest zwiastun filmu Bogusława Lindy i Władysława Pasikowskiego
Film
Nieznana biografia autora „Zezowatego szczęścia". Zapomniany mistrz polskiego kina
Film
Od klasyków „Sami swoi” oraz „Prawo i pięść” po „Różę” Wojciecha Smarzowskiego