Helena jest starszą kobietą na skraju załamania nerwowego. Niedawno zostawił ją mąż Alfie, który, przeżywając drugą młodość, wybielił zęby, zatrudnił osobistego trenera i ożenił się z seksowną prostytutką, niedoszłą aktorką. Sally, córka Heleny, pracuje w galerii i też przeżywa małżeński kryzys. Mało utalentowany literat Roy pisze od lat tę samą kiepską książkę i traci głowę dla pięknej sąsiadki, którą podgląda przez okno. Sama Helena nie chce chodzić do psychiatry, bo leki jeszcze pogłębiają jej depresję. Udaje się więc do dobrotliwej wróżki, która zawsze może jej obiecać odmianę losu i wyczytać z kart, że "pozna przystojnego bruneta".
Zobacz galerię fotosów z filmu
W nowym filmie Woody Allen opowiada kolejną wariację tej samej co zawsze historii. Jego bohaterowie nie dają sobie rady z życiem, nie potrafią się ze sobą porozumieć i biegną za mrzonkami, rozpaczliwie goniąc szczęście, które stale im gdzieś umyka.
Właściwie Allen jest dla nich bezlitosny. Stary facet, który do rozebranej panienki mówi: "Daj mi jeszcze kilka minut", bo czeka, aż zacznie działać viagra – wydaje się żałosny. Pisarz bez talentu, który kradnie cudzą książkę, jest obrzydliwie amoralny. Młoda kobieta wyznająca uczucie przystojnemu szefowi – głupio naiwna. Porzucona przez męża emerytka marząca o nowej miłości – bezsensownie niepogodzona z wiekiem i przemijaniem. Ale siła Allena polega na tym, że wszystkich tych ludzi na swój sposób lubimy i rozgrzeszamy. Rozumiemy ich słabości i rozedrganie, ich tęsknoty, z których nie potrafią się wyleczyć, niepewność, a nawet fobie.
Woody Allen, który sam boi się raka, owadów, tłumu i stale powtarza, że nie jest wielkim artystą, tylko zwyczajnym "zabawiaczem" publiczności – nigdzie nie może znaleźć arkadii. Kiedyś uchodził za artystę związanego wyłącznie z Nowym Jorkiem. Dziś coraz chętniej zapuszcza się do Europy. "Poznasz przystojnego bruneta" to kolejny jego film nakręcony w Londynie, w nastrojowych zaułkach, starych antykwariatach i apartamentach z widokiem na Tamizę.