Znacznie rzadziej powstają filmy, w których wiara w egzorcyzmy staje się pretekstem do konfrontacji postaw światopoglądowych. Zainspirowany podobno prawdziwymi wydarzeniami „Rytuał" plasuje się gdzieś pośrodku.
Michael Kovak (O'Donoghue) szuka miejsca w życiu. Wybrał seminarium duchowne, ale ciągle nie wie, czy to słuszna decyzja, wątpi w siłę swojej wiary, tuż przed święceniami chce zrezygnować.
Przełożony wysyła go więc do Watykanu na kurs dla egzorcystów. Spotkanie z ekscentrycznym, ale doświadczonym w wypędzaniu złych duchów księdzem Lucasem (Hopkins) stopniowo zmienia jego krytyczny stosunek.
Gdyby nie udział Hopkinsa, film byłby tylko mocno przegadanym, pozbawionym emocji psychologicznym thrillerem. Rozterki kandydata na księdza nie są zbyt wciągające, debiutujący na dużym ekranie aktor tej roli po prostu nie udźwignął. Jest tak samo nijaki jak jego rozterki. Hopkins nie musiał się specjalnie wysilać, by „Rytuał" stał się jego filmem.
USA 2011, reż. Mikael Hafström, wyk. Anthony Hopkins, Colin O'Donoghue