Męski erotyk: Jorgen Leth - mistrz von Triera

W piątek wchodzi na ekrany „Męski erotyk" Jorgena Letha, prekursora współczesnego dokumentu i prowokatora – pisze Rafał Świątek

Aktualizacja: 07.07.2011 19:23 Publikacja: 06.07.2011 19:07

W „Męskim erotyku" reżyser odtwarza wspomnienia swoich przelotnych romansów i eksponuje egzotyczną u

W „Męskim erotyku" reżyser odtwarza wspomnienia swoich przelotnych romansów i eksponuje egzotyczną urodę kobiet z krajów Trzeciego Świata.

Foto: against gravity

W Danii jest człowiekiem instytucją – cenionym poetą, pisarzem, znawcą kolarstwa. Co roku komentuje dla telewizji wyścig Tour de France. Wykłada także w szkole filmowej. Jednym z jego uczniów był Lars von Trier.

Zobacz fotosy z filmu i planu zdjęciowego

Dzięki twórczości Letha przyszły enfant terrible europejskiego kina nauczył się eksperymentować z narracją i stworzył zasady Dogmy. Przejął od swojego mistrza przekonanie, że reżyser zawsze powinien dążyć do ograniczenia własnych możliwości technicznych przy realizacji filmów. Zgodnie z tą zasadą zrobił „Idiotów" (1998). Apotem wyzwał Letha na pojedynek. Razem nakręcili „Pięć nieczystych zagrań" (2003), w których mentor – pod dyktando złośliwego ucznia – musiał pięciokrotnie przerobić swój dokument „Człowiek idealny" z 1967 roku.

To właśnie pod koniec lat 60. ubiegłego stulecia Leth zapoczątkował kino dokumentalne nowego typu. Nie bał się inscenizować zdarzeń, stawiał na subiektywność przeżyć, łamał tradycyjne reguły dotyczące montażu obrazu i dźwięku. Słowem – łączył podpatrywanie rzeczywistości z kreacją. Jakby chciał upodobnić filmy do poetyckich esejów.

Taki jest również „Męski erotyk" – pean na cześć kobiecego ciała, a zarazem fantazja reżysera o idealnej kochance. – Nie jestem pewien, jak pokazać w kamerze erotyzm – mówi Leth. – Jak go odnaleźć?

Filmuje nagie młode kobiety z różnych krajów Trzeciego Świata, od Brazylii po Filipiny. Ale rzadko widzimy na ekranie pełną sylwetkę. Leth skupia się na fragmentach. Cyzeluje ujęcia piersi, brzucha, ud, pośladków, próbując w ten sposób odtworzyć wspomnienia swoich przelotnych romansów.

Ta fragmentaryczność spojrzenia ściągnęła na niego zarzuty o uprzedmiotowienie bohaterek. Potraktowanie ich jak fetyszy kolekcji 74-letniego erotomana. Krytycy – po premierze „Męskiego erotyku" na festiwalu w Toronto – pisali nawet o kolonialnym podejściu reżysera do mieszkanek Afryki, Azji i Ameryki Południowej.

Leth, podobnie jak von Trier, lubi prowokować. Skandal wywołał w 2005 roku, publikując autobiografię „Niedoskonały człowiek. Sceny z mojego życia". Opisał w niej związek z 17-letnią Dorothie, córką swojego kucharza, gdy był konsulem honorowym na Haiti. Wyznanie kosztowało go nie tylko tę zaszczytną funkcję, ale także posadę komentatora w duńskiej telewizji (ostatnio ponownie nawiązał z nią współpracę).

W „Męskim erotyku" wraca do relacji z Dorothie. W napotkanych kobietach próbuje uchwycić coś, co by mu przypomniało dawną miłość: drobny gest, uśmiech. Jest w tym filmie nostalgia za przeszłością. Ale nie ma sentymentalizmu. Leth odsłania bowiem kulisy realizacji erotycznego eseju.

Widzimy, jak przeprowadza castingi, na których wybiera modelki. Każda ma odegrać tę samą rolę: kobiety opłakującej utratę ukochanego wyjeżdżającego do Europy. Wypowiadają przygotowane przez Letha kwestie. Jakby reżyser podkreślał, że za jego namową tylko symulują uczucia i tęsknotę.

Tego typu gry formalne uprawiał już wcześniej, m.in. w „Notatkach o miłości" z 1989 roku. W tamtym filmie zafascynowany antropologicznymi badaniami Bronisława Malinowskiego wyruszył na Triobriandy, by opowiedzieć o naturze miłości.

W„Męskim erotyku" też wciela się w antropologa. Pokazuje przedstawicielki różnych kultur: dumne Senegalki, dziewczęce Haitanki, palące papierosy Brazylijki. Jednak w istocie przygląda się sobie, swoim fantazjom i potrzebom.

Leth pewnie nigdy nie ukończyłby filmu, gdyby nie namowy von Triera. Z dawnym uczniem łączy go coś jeszcze. Obaj przeszli ciężką depresję. Dla von Triera choroba stała się źródłem filmowej inspiracji. Leth zaszył się na Haiti.

Gdy w 2010 roku wyspę zniszczyło trzęsienie Ziemi, stracił dom i ledwo uszedł zżyciem. Ostatnio przyjaciele namówili go do powrotu. „Wracam do kraju, który nauczył mnie życia" – pisał w blogu w styczniu tego roku.

JORGEN LETH

Jest reżyserem, producentem, scenarzystą i komentatorem sportowym. Urodził się w1937 roku w Arhus. Studiował literaturoznawstwo i antropologię. Na przełomie lat 50. i 60. pracował jako dziennikarz. Potem zaczął robić dokumenty. Nie skończył żadnej szkoły filmowej.

W Danii jest człowiekiem instytucją – cenionym poetą, pisarzem, znawcą kolarstwa. Co roku komentuje dla telewizji wyścig Tour de France. Wykłada także w szkole filmowej. Jednym z jego uczniów był Lars von Trier.

Zobacz fotosy z filmu i planu zdjęciowego

Pozostało 93% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu