Jestem dzieckiem miasta

O niebezpieczeństwach technologii, przedwcześnie zmarłym Guillaume’ie Depardieu i pionierskich badaniach Any Aslan mówi szwajcarski reżyser „Dzieciństwa Ikara”. Z Alexem Iordachescu rozmawia Anna Kilian.

Publikacja: 23.08.2011 09:17

„Dzieciństwo Ikara” – film Alexa Iordachescu – wchodzi na ekrany naszych kin w piątek 26 sierpnia

„Dzieciństwo Ikara” – film Alexa Iordachescu – wchodzi na ekrany naszych kin w piątek 26 sierpnia

Foto: materiały prasowe

Film można przedpremierowo zobaczyć dziś w warszawskiej Lunie.

W fantastyczno-naukowym „Dzieciństwie Ikara" główny bohater Jonathan decyduje się wziąć udział w eksperymentalnej terapii, mającej spowodować, że odrośnie mu utracona noga. Okazuje się, że to nie był dobry pomysł. Czy jest pan przeciwny postępowi w nauce? A może technologii w ogóle? Nie od razu zgodził się pan na rozmowę przez Skype'a...

Alex Iordachescu:

Nie jestem przeciwny nauce, ale zatraca się w niej człowiek. Zbyt często staje się on tylko obiektem, a nie nadrzędną wartością. Nauka i zaawansowane badania laboratoryjne wymagają sporych nakładów finansowych. Te często pochodzą z wielkich korporacji. Nie wierzę w to, że one mają czyste intencje, nawet gdy lekarze są ich pełni. Ich przełomowe odkrycia mogą zostać źle wykorzystane i to napełnia mnie obawą. A jeśli chodzi o Skype'a i inne nowoczesne komunikatory, to wymyślono je, by ułatwić ludziom kontaktowanie się ze sobą, a one jedynie utrudniły i wypaczyły relacje. Zastąpiły te prawdziwe i naturalne.

Ile miał pan lat, gdy wyemigrował pan z rodzicami do Szwajcarii?

Piętnaście. Nie było mi łatwo, ale przynajmniej znałem francuski i mogłem się porozumieć. Później do Rumunii pojechałem dopiero nakręcić krótkometrażówkę „Tramwaj Andrei", gdy miałem 31 lat. Teraz bywam tam regularnie.

I ten film miał aspekt antytechnologiczny – bohaterka nawiązywała niepokojącą relację z maszyną, swoim tramwajem...

To prawda! Ale pomimo moich obaw jestem dzieckiem miasta – mieszkam w nim całe życie.

Zgromadził pan w debiucie takie mocne nazwiska, jak Guillaume Depardieu i siostra Vanessy Paradis, Alysson. Jest też aktorka polskiego pochodzenia – Sophie Lukasik. A muzykę skomponowali członkowie zespołu The Young Gods...

Zawsze byłem fanem The Young Gods i jestem szczęśliwy, że ze mną pracowali. Sophie Lukasik urodziła się już w Szwajcarii jako córka polskich imigrantów i jest cenioną aktorką teatralną. Alysson Paradis, zupełnie inna od sławnej siostry, wiele wniosła do filmu.

Depardieu jest znakomity w roli Jonathana. Ale wygląda w filmie na naprawdę chorego...

Potrafił fizycznie dopasować się do roli. Miał wyglądać coraz gorzej i tak było. Oczywiście pomogła w tym charakteryzacja. To bardzo smutne, że zmarł na zapalenie płuc, ale to była wypadkowa wielu przyczyn psychofizycznych. Guillaume miał złożoną osobowość. Czasem wierzył w siebie i sens swego życia, czasem nie. Toczył wewnętrzną walkę. Wydawało się, że wychodzi na prostą, ale wszystko skończyło się tragicznie.

Jaki obiekt tak świetnie zagrał placówkę badawczą profesora Karra?

To słynny Instytut Gerontologii i Geriatrii Profesor Any Aslan. Został założony w Bukareszcie w 1952 r. i był pierwszą tego typu placówką na świecie. Gdy Ceausescu doszedł do władzy, mocno wspierał prowadzone tam badania. Nie było w nich nic kontrowersyjnego, Aslan była po prostu świetną lekarką i naukowcem (przyczyniła się do wielkiego postępu w kosmetologii już u schyłku lat 50., gdy zaczęła stosować kwas hialuronowy – dopiero dziś popularny składnik kosmetyków i suplementów diety – przyp. red.). Na tzw. rekonstrukcje biologiczne i zabiegi przyjeżdżały do niej słynne osoby z całego świata, m.in. Charles de Gaulle, John F. Kennedy, Konrad Adenauer, Mao Zedong, Ho Chi Minh, Marlena Dietrich, Charles Chaplin, Salvador Dali i inni. Teraz instytut podupadł, ale wciąż działa. Na świecie jest teraz wiele takich placówek. W Szwajcarii – zatrzęsienie. Tu każdy chce pozostać wiecznie młody.

Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta