Nieśmiały kulturysta szuka swojej miłości

„Misiaczek" Madsa Matthiesena to smutna opowieść o uzależnionym od matki mężczyźnie poszukującym prawdziwego uczucia. Już w kinach

Aktualizacja: 11.09.2012 13:33 Publikacja: 11.09.2012 09:32

Misiaczek

Misiaczek

Foto: Aurora Films

Duński dramat obyczajowy na tegorocznym festiwalu Off Plus Camera w Krakowie otrzymał  główną nagrodę w konkursie „Wytyczanie drogi".

Zobacz galerię zdjęć

Filmowych opowieści o toksycznych związkach rodziców niepozwalających usamodzielnić się dzieciom, które dawno przekroczyły próg dorosłości, nakręcono już sporo. Zasługą reżysera i zarazem współscenarzysty jest, że udało mu się w ten fabularny schemat tchnąć nowe życie. Sprawić, że mimo przewidywalności fabuły jego film intryguje i wciąga.

Tytułowy bohater ma na imię Dennis (w tej roli Kim Kold, prywatnie światowej sławy kulturysta wagi superciężkiej), na życie zarabia jako ochroniarz, ale jego prawdziwą pasją jest kulturystyka. Półki w jego pokoju uginają się od pucharów, medali i innych pamiątek po zawodach, na których odnosił sukcesy.

Ogromnej postury, dobiegający czterdziestki mężczyzna nie ułożył sobie dotąd prywatnego życia. Wciąż mieszka z malutką, apodyktyczną matką (Elsebeth Steentoft), która  całkowicie go sobie podporządkowała, dusząc w zarodku wszelkie próby związków z innymi kobietami. Zaborcza rodzicielka samym spojrzeniem potrafi wywołać u niego poczucie winy, a jego wręcz chorobliwa nieśmiałość w męsko-damskich relacjach dopełnia miary miłosnych niepowodzeń.

Dennis, choć jednocześnie bardzo kocha swoją matkę i boi się jej, zdobywa się na odwagę. Pod pretekstem zawodów w Niemczech wylatuje do Tajlandii z nadzieją przeżycia wreszcie prawdziwej miłości i – choć to może byłoby zbyt piękne – poznania tam towarzyszki życia.

W Pattayi wpada w sidła seksturystycznych interesów, z których udaje mu się wyrwać do jedynego miejsca, gdzie czuje się bezpieczny i szczęśliwy – do siłowni. Los wydaje się mu sprzyjać, jej właścicielką okazuje się bowiem Toi (Lamaiporn Sangmanee Hougaard), sympatyczna wdowa, która zdaje się wyczuwać rozterki i niepokoje siłacza. To pierwsza kobieta w jego życiu, która nie wyśmiewa jego nieśmiałości, rozumie i akceptuje jego hierarchię wartości.

„Misiaczek" to opowieść o człowieku postury wielkoluda i umysłowości dziecka, który długo czuł się mężczyzną tylko wówczas, gdy przed lustrem prężył muskuły. I nagle dostał od losu, któremu sam pomógł, szansę na dojrzałość i prawdziwe dorosłe życie. Reżyser nie przesądza, czy jego bohater z tej szansy skorzysta.

 

Duński dramat obyczajowy na tegorocznym festiwalu Off Plus Camera w Krakowie otrzymał  główną nagrodę w konkursie „Wytyczanie drogi".

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta