Zysk ważniejszy niż natura

Fatalny stan ekologiczny Morza Bałtyckiego jest tematem duńskiego dokumentu „Brudna prawda". Obszerny wątek poświęcony jest też Polsce. Premiera dziś, 9 września w TVP 2 o 23.45.

Aktualizacja: 09.09.2013 11:33 Publikacja: 09.09.2013 11:32

Zysk ważniejszy niż natura

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

Rolę przewodnika pełni Seppo Knutila, specjalista w dziedzinie ochrony środowiska. Wokół Bałtyku mieszka około 85 milionów ludzi. Przybywa gospodarstw hodowlanych wyrzucających na brzeg morza nieoczyszczone ścieki, a jednocześnie wiadomo, że całkowita wymiana wód w Bałtyku trwa ponad 30 lat.

Od kilkudziesięciu lat przemysł, rolnictwo i przedsiębiorstwa komunalne odprowadzają do morza zanieczyszczenia zawierające fosfor i azot. W 2007 roku ministrowie środowiska krajów bałtyckich podpisali w Krakowie wspólny plan ratowania Bałtyku obejmujący budowę nowoczesnych oczyszczalni ścieków, ograniczenie ilości wydalanych do morza szkodliwych substancji. Do 2021 roku emisja azotu ma się zmniejszyć o 1/5, a fosforu o połowę. Wiele wskazuje, że te ustalenia mogą pozostać tylko na papierze. Chęć zysku zagłusza zdrowy rozsądek.

W krajach nadbałtyckich konsumpcja produktów mięsnych nieustannie rośnie. Jej ubocznym skutkiem jest produkcja ogromnych ilości fosforu i azotu. Jedna świnia wytwarza tyle samo zanieczyszczeń, co troje ludzi. Autorzy filmu pojechali z kamerą m.in. do polskich Psich Głów na Pomorzu Zachodnim. Do niedawna w okolicznych jeziorach pełno było ryb i raków, ale dziś wyginęły z braku tlenu. Choć

przedstawiciele miejscowej tuczarni twierdzą, że inspektorzy nie znaleźli w jeziorach gnojowicy pochodzącej z ich zakładu – wiadomo, że trudno o dokładną kontrolę odpadów...

W Polsce jest 150 ogromnych chlewni. W raporcie NIK z 2007 roku stwierdzono, że wielkie fermy nie przestrzegają przepisów z zakresu ochrony środowiska. Unijny program ochrony wód przed nadmiernym nawożeniem przewiduje wyznaczenie tzw. „obszarów narażonych na azotany". Takie obszary to całe Niemcy, Dania, Finlandia i Litwa oraz 2/3 gruntów rolnych Szwecji. W Polsce - zaledwie dwa procenty powierzchni gruntów, bo każdy kraj sam wyznacza tereny zagrożone... Tymczasem UE chciałaby, żeby restrykcje objęły 75 procent powierzchni naszego kraju.

Zdaniem Seppo Knutili jedynym ratunkiem dla Bałtyku jest ograniczenie spożycia mięsa, a tym samy ograniczenie jego produkcji. Tylko, czy to się uda?

Rolę przewodnika pełni Seppo Knutila, specjalista w dziedzinie ochrony środowiska. Wokół Bałtyku mieszka około 85 milionów ludzi. Przybywa gospodarstw hodowlanych wyrzucających na brzeg morza nieoczyszczone ścieki, a jednocześnie wiadomo, że całkowita wymiana wód w Bałtyku trwa ponad 30 lat.

Od kilkudziesięciu lat przemysł, rolnictwo i przedsiębiorstwa komunalne odprowadzają do morza zanieczyszczenia zawierające fosfor i azot. W 2007 roku ministrowie środowiska krajów bałtyckich podpisali w Krakowie wspólny plan ratowania Bałtyku obejmujący budowę nowoczesnych oczyszczalni ścieków, ograniczenie ilości wydalanych do morza szkodliwych substancji. Do 2021 roku emisja azotu ma się zmniejszyć o 1/5, a fosforu o połowę. Wiele wskazuje, że te ustalenia mogą pozostać tylko na papierze. Chęć zysku zagłusza zdrowy rozsądek.

Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta