Projekcja, a także koncert w duecie z autorem muzyki do jego filmów - Filipem Wejsem – zgromadziły rzeszę fanów twórczości Segała.
- Obecnie w Rosji pojawiła się fala filmów biograficznych o znanych osobach. Pewnie niedługo nie będzie już ani jednego sportowca czy przedstawiciela innej dziedziny, o którym nie nakręciliby filmu. „Film o Aleksiejewie" opowiada o wymyślonym bohaterze, ale wielu widzów po obejrzeniu go mówi: dobrze, że nakręcili film o Aleksiejewie, my jakoś o nim zapomnieliśmy, a młodzież powinna przecież pamiętać. To bardzo śmieszne, że tego wymyślonego bohatera postrzega się jak istniejącego naprawdę – opowiadał na spotkaniu z widzami Michaił Segał.
Reżyser tłumaczył, że wybierał wydarzenia do filmu w taki sposób, aby opowiedzieć historię samego bohatera, nie zaś po to, żeby pokazać fragmenty radzieckiej przeszłości. Dzień lotu człowieka w kosmos – możemy nie mówić, że to 1961 rok, ale wszyscy to rozumiemy. O latach 70. mówi nam noworoczna scena, gdzie na choince zabawki tworzą datę „1972". Oprócz lotu Gagarina, w filmie nie ma szczególnych wydarzeń historycznych. Ukazane są natomiast rozpoznawalne kawałki życia ludzi tamtych czasów.
- Chociaż mój bohater trafia na zdjęcia filmu Tarkowskiego i zdawałoby się to być konkretne wydarzenie historyczne, jest to jednak swego rodzaju zabawa – Aleksiejew jedzie na zdjęcia do jakiegoś współczesnego reżysera, nie wiedząc dokładnie jakiego. Trafia na plan Andrieja Rublowa, gdzie rozmawia z Tarkowskim. To kino dla znawców – kto wie, że to 1965, ten wie – dodaje Segał w wywiadzie dla Stopklatki.
Reżyser filmu „Biały mech" – Władimir Tumajew - opowiadał publiczności o pracy w ciężkich warunkach tundry na Dalekiej Północy.