Loring zmarła w nocy, 28 stycznia, w szpitalu, otoczona przez członków rodziny - powiedziała córka aktorki magazynowi "Variety".
- Odeszła spokojnie, trzymana za ręce przez obie swoje córki - dodała.
Przyjaciółka Loring, pisarka Laurie Jacobson, napisała na Facebooku, że aktorka doznała rozległego udaru spowodowanego wysokim ciśnieniem i tym, że Loring była nałogową palaczką. 64-latka miała przez trzy dni być podłączona do aparatury podtrzymującej życie zanim rodzina zdecydowała się na jej odłączenie.
Czytaj więcej
Niespodzianki nie było – wyprodukowany przez Tima Burtona serial „Wednesday” okazał się rozrywką na wysokim, choć bardzo mrocznym poziomie.
"W naszych sercach zawsze pozostanie Wednesday Adams" - napisała Jacobson.