Wszystko wskazuje jednak na to, że całe jej otoczenie składa się z równie niedojrzałych jak ona osób, a nagromadzenie nieodpowiedzialnych czynów i postaw prowadzi do prawdziwego dramatu. Nastoletnie matki to temat z potencjałem, ale raczej na porządny, pogłębiony dokument, a nie fabułę – w dodatku zaludnioną przez galerię antypatycznych i durnych jak kilo gwoździ postaci. W efekcie scenariusz nie daje bohaterom żadnych szans na przemianę, czy choćby myślową syntezę, a to z kolei nieuchronnie prowadzi do zobojętnienia, by nie powiedzieć znużenia całą historią.

* * *

reż. Lee Daniels USA,
2012, 107 min,
dystryb. Monolith