Niemiecki reżyser, który bierze udział w festiwalu filmowym w Pradze (pokazuje tam swój film „Palermo shooting”), spotkał się z widzami i sympatykami na wieczorze zorganizowanym w siedzibie Goethe Institut.
63-letni twórca powiedział, że ma zamiar sięgnąć znów do muzyki. Tym razem tematem jego pracy będzie Afryka. „Rytmy Etiopii przepojone są jazzem, w muzyce innych regionów można doszukać się bluesa”, wyjaśniał gościom wieczoru. Zdradził poza tym, że niebawem rusza do Mali, gdzie chce zacząć prace nad filmem.
Dla wielu fanów Wendersa obrazem, w którym muzyka grała niewątpliwie ważną rolę, był „Paris, Texas” nakręcony ćwierć wieku temu. Hipnotyzujące brzmienie gitary Ry Coodera, autora ścieżki dźwiękowej, wielu widzom zapadło w pamięć równie dobrze co gra młodziutkiej Nastasji Kinski.
Wenders pytany o swoje gusty muzyczne ujawnił, że lubi „proste dźwięki” syntezatorów. „Prawdę mówiąc, należę do tych facetów, którzy chętnie śpiewają pod prysznicem”, przyznał .