Spełnia wszystkie wymogi – jest wykroczenie, są nietuzinkowi przestępcy, jest niebanalna ofiara. A nieoczekiwane zwroty akcji pojawiają się dokładnie wtedy, kiedy trzeba. Skomplikowane relacje między bohaterami kompletnie zaskakują widza.
Przybliżmy zatem rozwój wypadków, ale tylko do momentu bezpiecznego dla widzów. Kryminaliści – starszy Vic (Marsan) i młodszy, pozornie mu podporządkowany Danny (Compston) – porywają córkę biznesmena Alice Creed (Arterton). Przykuwają ją do łóżka w uprzednio przygotowanym do tego celu mieszkaniu, kneblują i zakładają worek na głowę. Poją ją i karmią. Wysyłają jej ojcu zdjęcia i nagrania wideo porwanej. Żądają 2 mln funtów okupu. Gdy w pewnym momencie sprytna Alice doprowadza do tego, że z twarzy jednego z porywaczy znika kominiarka, między trójką postaci zaczyna się rozgrywać prawdziwy dramat – jakby emocji było nam jeszcze za mało…
Film wiele zawdzięcza znakomitemu aktorstwu. Eddie Marsan („Vera Drake”, „Happy-Go-Lucky”) i Martin Compston („Red Road”) należą do czołówki brytyjskich odtwórców. Podobnie jak apetyczna Gemma Arterton. Robiąca ogromną karierę zdolna córka rozwiedzionej sprzątaczki powiedziała w wywiadzie dla dziennika „The Guardian”, że rozważa zamieszkanie w Hiszpanii, bo Andaluzyjczycy reprezentują ten sam co jej typ fizyczny, a „hiszpańskie komunistyczne podziemie jest naprawdę cool”. Nie jest więc aktorką intelektualistką. Ale ma instynkt świetnej performerki. To wystarczy, by zrobić karierę w Hollywood, do której wstępem była już rólka w bondowskim „Quantum of Solace”, po której wystąpiła w „Starciu tytanów” i „Księciu Persji: Piaskach czasu”. Po Nowym Roku zobaczymy ją w „Tamarze i mężczyznach”.
[ramka] W. Brytania 2009, reż. J Blakeson, wyk. Gemma Arterton, Martin Compston, Eddie Marsan, kina: Multikino: Ursunów, Złote Tarasy, Kinoteka[/ramka]