Czytaj też - Odgrzewane hity na lato
W „Larry Crowne – Uśmiech losu" jest to o tyle łatwe, że główne role grają Tom Hanks i Julia Roberts. Takich gwiazd nie może przecież spotkać nic złego. To niemal żelazna reguła hollywoodzkich filmów.
Hanks nie tylko zagrał tytułowego bohatera, ale także całość wyreżyserował i do spółki z Nią Vardalos (m.in. „Moje wielkie greckie wesele") napisał scenariusz. Historia wzorowego pracownika sieci supermarketów niespodziewanie zwolnionego przez kierownictwo miała w sobie spory potencjał dramatyczny. Twórcy wybrali jednak konwencję lekkiej opowiastki bliskiej duchowi sitcomu.
Larry Crowne (Hanks) już kilkakrotnie zdobywał tytuł pracownika miesiąca sieci UMart. Kiedy pewnego dnia zostaje wezwany przez szefa, jest pewien, że tym razem też czeka go nagroda. Tymczasem otrzymuje wypowiedzenie. Powód? Brak mu wykształcenia. Larry'emu, który na dodatek rozwiódł się z żoną i musi spłacać kredyt na dom, nie pozostaje nic innego, jak zacząć wszystko od nowa. Wraca więc do college'u, by zdobyć dyplom. Tu trafia na zajęcia z retoryki prowadzone przez zgorzkniałą, popijającą Mercedes Tainot (Roberts)...