Rękopisy nie płoną - recenzja filmu

Represjonowani artyści irańscy opisują zniewolony kraj. Od piątku na ekranach wstrząsający film „Rękopisy nie płoną" - pisze Barbara Hollender.

Aktualizacja: 23.06.2014 09:19 Publikacja: 23.06.2014 09:05

Stary, sparaliżowany pisarz we własnym domu jest przesłuchiwany przez agenta służby bezpieczeństwa.

Stary, sparaliżowany pisarz we własnym domu jest przesłuchiwany przez agenta służby bezpieczeństwa. Zapłaci najwyższą cenę za przechowywanie manuskryptu powieści, w której jego przyjaciel oskarża irański reżim o zbrodnie

Foto: Art-House

„Rękopisy nie płoną" to film Mohammada Rasoulofa, irańskiego reżysera, autora znakomitej „Żelaznej wyspy". I tylko on jeden ten obraz podpisał. Chciał chronić swoją ekipę przed represjami. Takie oświadczenie widnieje zresztą w końcówce filmu.

Zobacz galerię zdjęć

Rasoulof nawiązał do wydarzeń, jakie nastąpiły w Iranie w latach 1988–1999, gdy rząd przeprowadził czystkę wśród intelektualistów. Szacuje się, że „w niewyjaśnionych okolicznościach" zginęło wówczas około 80 pisarzy, tłumaczy, dziennikarzy i aktywistów politycznych. Zwykle pozorowano samobójstwo, wypadek samochodowy. Niektórzy umierali na atak serca, tyle że wywołany zastrzykiem z potasem. Metoda była za każdym razem inna, aby nie łączono tych śmierci. Sprawa wyszła na jaw, gdy agenci przeholowali i w czasie dwóch miesięcy 1998 roku zamordowali pięcioro opozycjonistów.

Zbrodnie reżimu

W filmie Rasoulofa stary pisarz Kasra spotyka się z dawnym kompanem z celi, który został wypuszczony, a zaraz potem wstąpił do służby bezpieczeństwa i objął największą gazetę w kraju. Kasra nie ma paszportu, a chce jeszcze przed śmiercią zobaczyć córkę, która wyemigrowała do Europy. W zamian za wydanie dokumentu jest gotowy oddać rękopis powieści.

Opisał w niej próbę zaaranżowania wypadku autokaru, którym na zjazd literatów w Armenii jechało ponad 20 artystów. Pisarz oddaje oryginalny manuskrypt, ale uprzedza, że są jeszcze dwie kopie i gdyby jemu się cokolwiek stało, przyjaciele powieść opublikują. Nie przewiduje jednak determinacji organów bezpieczeństwa. Dwaj agenci dotrą do ludzi, którzy chowają pozostałe rękopisy.

Rasoulof portretuje intelektualistów, którzy mają coraz mniej siły, żeby stawić opór reżimowi. Staremu, poruszającemu się na wózku pisarzowi, przyjacielowi Kasry, cenzura właśnie zmasakrowała książkę, żądając 108 poprawek. „Przy każdym zdaniu zastanawiam się – przejdzie przez cenzurę czy nie?" – mówi literat. Ale cenzura nie jest najgorszym, co może go spotkać.

Irańczyk wykazuje wielką odwagę, portretując środowisko opozycjonistów, pokazując represje reżimu, zbrodnie i tortury stosowane przez aparat bezpieczeństwa. „Rękopisy nie płoną" są przerażającym świadectwem tego, co się dzieje w Iranie. Nic dziwnego, że reżyser musiał kręcić swój film w tajemnicy. Rasoulof, który w 2010 roku został skazany na sześć lat więzienia i pozbawiony prawa do wykonywania zawodu na 20 lat (wtedy wyrok zawieszono), znów nie ma paszportu. We wrześniu został w Iranie zatrzymany, czeka na proces.

Artyści uwięzieni

Nie on jeden jest w takiej sytuacji. Irański reżim jest nieobliczalny. „Jednego dnia świeci słońce, drugiego dnia pada deszcz" – charakteryzuje cenzurę w swoim kraju Asghar Farhadi. Po sukcesie „Rozstania" podczas festiwalu w Berlinie w rozmowach z dziennikarzami nie chciał poruszać tematów związanych z represyjną polityką państwa. „Wolę zrobić kolejny film, niż odpowiadać wam na takie pytania" – mówił. Po „Przeszłości" już się nie krępował. Dzisiaj media informują, że produkcja następnego filmu laureata Oscara została właśnie w Iranie zatrzymana.

Najsłynniejszym irańskim więźniem-filmowcem jest dziś Jafar Panahi. W 2010 roku za „szerzenie propagandy antyrządowej" został skazany na sześć lat aresztu domowego i 20 lat zakazu pracy, udzielania wywiadów oraz opuszczania kraju. Tak jak Rasoulof, ale w jego przypadku wyrok utrzymano w mocy. Mimo to rok później na nośniku ukrytym w ciastku został wywieziony jego intymny dziennik „To nie jest film", który został pokazany w Cannes. Potem na Berlinale trafiły „Zasunięte zasłony" – opowieść o nim samym: reżyserze, który kręci film o pisarzu zamkniętym we własnym domu. Reżyserowi Kambuzii Partoviemu i aktorce Maryam Moghadam, którzy promowali film, po powrocie do kraju zabrano paszporty.

Represje polityczne dotknęły też innego reżysera, Bahmana Ghobadiego. Twórca „Czasu pijanych koni" kręcił swoje filmy bez pozwolenia. Jego narzeczona, irańsko-amerykańska dziennikarka Roxana Saberi, została oskarżona o szpiegostwo i skazana na osiem lat więzienia, po złożeniu odwołania wyszła po trzech miesiącach.

W więzieniu siedział też sam Ghobadi, gdy – mieszkając już w Berlinie – w 2009 roku pojechał do Iranu odwiedzić matkę. Dzisiaj, podobnie jak Shirin Neshat, Marjane Satrapi czy Mohsen Makhmalbaf, żyje on poza własnym krajem.

Irańskich twórców broni Amnesty International. Nieustannie upominają się o ich prawo do wolności środowiska filmowe. Petycje do władz irańskich podpisywali m.in. Martin Scorsese, Paul Haggis, Liam Neeson, James Franco. Dyrektorzy wielkich festiwali zapraszają Panahiego do jury, stawiając potem na scenie puste krzesła. W Rotterdamie solidarność z Irańczykami zamanifestowało ponad 800 osób, robiąc sobie zdjęcia z  nazwiskami uwięzionych reżyserów.

– Dzisiejsze młode pokolenie ma dość polityki. Chce żyć – mówi jeden z bohaterów „Rękopisów...".

Ale to represjonowani artyści walczą, by następne generacje mogły żyć normalnie. Często w konspiracji piszą książki i kręcą filmy. Wierzą w siłę sztuki i w to, o czym szatan Woland zapewniał Mistrza w zupełnie innym czasie i zupełnie innym zniewolonym kraju: że rękopisy nie płoną.

„Rękopisy nie płoną" to film Mohammada Rasoulofa, irańskiego reżysera, autora znakomitej „Żelaznej wyspy". I tylko on jeden ten obraz podpisał. Chciał chronić swoją ekipę przed represjami. Takie oświadczenie widnieje zresztą w końcówce filmu.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 95% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu