– Praca z Pawłem Pawlikowskim była dla mnie, dokumentalisty, wielką szansą – mówił „Rzeczpospolitej" operator Łukasz Żal. – Na planie zastąpiłem chorego Ryszarda Lenczewskiego. Trudno powiedzieć, jaki wkład miał każdy z nas. Na pewno reżyser zdecydował, żeby „Ida" była czarno-biała, by miała długie ujęcia, robione nieruchomą kamerą. Kiedyś powiedział, że zdjęcia dla filmu są tak ważne, jak jedna z czterech nóg dla stołu.
Łukasz Żal jest również operatorem „Joanny": – Za każdym razem, kiedy ten film otrzymuje nagrodę, cieszę się, że więcej osób będzie mogło zobaczyć, jak silną osobą była jego bohaterka – powiedziała „Rzeczpospolitej" reżyserka Aneta Kopacz. – Dla mnie ważnym przesłaniem jest to, że mimo choroby, warto starać się żyć normalnie.
Michał Merczyński, dyrektor Narodowego Instytutu Audiowizualnego, który dotował produkcję „Joanny", przypomniał, że ta nominacja jest również sukcesem 442 osób, które wsparły projekt Studia Wajdy na portalu crowdfundingowym.
– Teraz „Joanna" będzie pięknie konkurować z drugim polskim filmem nominowanym w tej samej kategorii, „Naszą klątwą" – powiedziała tuż po ogłoszeniu listy nominacji dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz.
– Siły, by zmierzyć się z pokazaną w „Naszej klątwie" chorobą dziecka, dodała nam miłość – powiedział „Rzeczpospolitej" reżyser Tomasz Śliwiński.