To chyba jedna z rekordowych produkcji, zwłaszcza, że jej premiera odbyła się już 1 kwietnia, czyli tydzień po wypadku. Film „Szaleniec w kokpicie" w brytyjskim Channel4 obejrzało tego dnia niemal dwa miliony widzów.
Katastrofa, do której doszło 24 marca nad Alpami zaszokowała z wielu powodów. Po pierwsze - zginęło w niej aż 150 osób – wśród nich grupa gimnazjalistów, dwoje dzieci. Po drugie – należący do Lufthansy Airbus 320 lecący z Barcelony do Dusseldorfu – okazał się sprawny.
- Moje wątpliwości wzbudził fakt, że samolot płynnie obniżał wysokość – mówi David Learmount, konsultant lotniczy. – Pilot nie stracił nad nim panowania.
Po odczytaniu zapisów z dwóch odnalezionych czarnych skrzynek, okazało się jasne, że nie był to nawet błąd człowieka – a jego celowe, samobójcze działanie. Patrzył prosto przed siebie i spokojnie czekał na uderzenie – twierdzą fachowcy.
Autorzy filmu próbują m.in. znaleźć odpowiedź na pytanie, kim był Andreas Lubitz, drugi pilot, człowiek, który umyślnie rozbił samolot i dlaczego to zrobił. Odpowiedź nie jest prosta.