Eliza Kubarska, alpinistka i reżyserka, postanowiła opowiedzieć o uczuciach osieroconych dzieci – dziś już całkiem dorosłych. Kilkoro z nich zabrała w Himalaje, do podnóża słynnej góry K2, która stała się ostatnim etapem życia ich rodziców. Był wtedy rok 1986, który przeszedł do historii himalaizmu jako „czarne lato" bo zginęło wówczas aż 13 osób, próbując zdobyć ten drugi pod względem wysokości szczyt świata. Byli wśród nich uznani himalaiści: Tadeusz Piotrowski, Dobrosława Miodowicz-Wolf oraz Julie Tullis.
Teraz pod szczytem stoją ich dzieci: Hania Piotrowska, która wtedy miała się dopiero urodzić, Łukasz Wolf, jasnowłosy czterolatek. W 1986 roku jedynie Chris i Lindsay byli nastolatkami.
Lindsay wspomina, że było to dziwne, ale na wiadomość o śmierci matki nie płakała, bo gdzieś w głębi duszy miała myśl, że pojechała tylko na długie wakacje... I że to jej pomogło. Ale teraz, kiedy dotarła na miejsce symbolicznego pochówku matki – płacze.
- Tata zdobył szczyt z Jerzym Kukuczką, a schodząc spadł w przepaść – wspomina Hania.
Dziś ma 27 lat i mówi, że życie biegnie dalej, a ona nie może być pięcioletnim dzieckiem rozpamiętującym brak ojca w swoim życiu. Myśli, że góry były dla niego najważniejsze. Kiedy czyta książki o ojcu, nie widzi zbieżności między swoim życiem, a jego. Ale kiedy zaczyna czytać jeden z ostatnich listów ojca do matki – głos się jej załamuje, płacze...