Reklama

Barbara Hollender poleca nowości na DVD

18 września zaczyna się Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, więc w tym klimacie polecam dwie rodzime nowości, które ukazały się na płytach: „Amok” Kasi Adamik i „Noc Walpurgi” Marcina Bortkiewicza.

Publikacja: 16.09.2017 15:00

Foto: materiały prasowe

Amok, reż. Kasia Adamik

Wyd. Kino Świat

To nie jest typowe kino sensacyjne, raczej opowieść o potwornych namiętnościach, chorym umyśle, kompleksach, ambicjach spychających człowieka w przepaść.
O tej zbrodni pisały media na świecie. W grudniu 2000 roku policja wyłowiła z rzeki zwłoki młodego wrocławskiego biznesmena, ale śledztwo nie przyniosło rezultatów i sprawę umorzono.

Wszczęto je od nowa cztery lata później, gdy anonimowy telefon zwrócił uwagę policjantów na książkę Krystiana Bali „Amok”. Była w niej opisana zbrodnia dokonana przez bohatera powieści Chrisa. Szczegóły pokrywały się z ustaleniami poczynionymi we wrocławskim śledztwie. Policjanci odkryli, że tuż po morderstwie użytkownik „Chris B.” sprzedawał na Allegro Nokię, należącą do biznesmena, a żona Bali ofiarę znała. Po poszlakowym procesie sąd skazał pisarza na 20 lat więzienia.

Kasia Adamik oparła film na pojedynku dwóch mężczyzn: Bali i prowadzącego śledztwo policjanta Sokolskiego. Pierwszy nie daje sobie rady z relacjami z żoną i z własną żądzą sukcesu. W Sokolnickim tkwią traumy przeszłości, poczucie winy za śmierć córki.

Reklama
Reklama

„Amok” żyje dzięki kreacjom dwóch aktorów. Ekranowy demon Bala ma niewinną urodę Mateusza Kościukiewicza, jego delikatny, lekko cyniczny i zdystansowany uśmiech, który znika, gdy zostaje na ekranie sam. Zaś Sokolnicki Łukasza Simlata mimo zaciętej determinacji bardziej przypomina faceta przegranego niż twardziela.

Przede wszystkim jednak Adamik kreśli niepokojący obraz społeczeństwa, w którym zaćpani faceci nie ruszą się, by pomóc dziewczynie wijącej się w konwusjach padaczki. To świat przeżarty przez chorobę celebryctwa. Nie ma cię w mediach, to nie ma cię w ogóle. Jesteś – stajesz się bohaterem. Kimkolwiek byś nie był, nawet mordercą. Moralność? Przyzwoitość? Nie ma takich pojęć.

W kryminalnej aferze Adamik myli tropy. Nie daje prostych odpowiedzi. Bala jest mordercą czy pisarzem chorym od ambicji? A może jednym i drugim? Widz musi sobie na to pytanie odpowiedzieć sam. Ale ważniejszy od tej odpowiedzi jest niepokój, który „Amok” w nim zasieje.

Noc Walpurgi, reż. Marcin Bortkiewicz

Wyd. Aurora

Szwajcaria, 30 kwietnia 1969 roku. Noc Walpurgi, czas duchów i złych mocy. Nora Sedler, wielka gwiazda opery kończy śpiewać partię Turandot. Jest pewna siebie, arogancka, odbiera telefony od menedżera i kochanków, przerzuca się z języka na język, w swoim poczuciu siły pozwala sobie na wulgarność i kaprysy. Naprzeciw niej młody człowiek podający się za dziennikarza „Paris Matcha”, który chce z nią zrobić wywiad. „Noc Walpurgi” to zapis pojedynku, jaki będzie się między nimi toczył w operowej garderobie.

Reklama
Reklama

W filmie Bortkiewicza każda minuta coraz bardziej odziera bohaterów z póz i ról, jakie na siebie nałożyli. Kim naprawdę jest młody człowiek, który wdziera się do teatralnej garderoby? A kim jest diwa? Jaką kryje w sobie tajemnicę? Co próbuje wytrzeć z pamięci? Na przedramieniu Nory są wytatuowane cyfry „80276”.

W noc Walpurgi budzą się demony. Piosenka „O, mein papa”, która leci w radiu, przywołuje wspomnienia z czasu Holocaustu, Auschwitz, łódzkiego getta i Wielkiej Szpery. Wracają wspomnienia traumy. Koszmar. Strach. Poniżenie. I zła miłość, którą śpiewaczka chciałaby wypchnąć z pamięci. Podszyta erotyzmem gra z młodym interlokutorem wymyka się Norze spod kontroli, staje się coraz bardziej ryzykowna.

Genialną kreację tworzy tu Małgorzata Zajączkowska, która przekracza wszelkie bariery aktorskiego bezpieczeństwa. Dzielnie partneruje jej Philippe Tłokiński.

„Noc Walpurgi” to wielkie ryzyko i tym większa wygrana. Świetny debiut Marcina Bortkiewicza, który udowodnił, że potrafi znakomicie poprowadzić aktorów. I że jest artystą nietuzinkowym.

Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Film
„Brat" ze wspaniałą kreacją Agnieszki Grochowskiej
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama