W niedzielę islandzka piosenkarka i aktorka napisała na swoim koncie na Facebooku, że do zabrania głosu zainspirowała ją dyskusja nt. zarzutów przeciwko amerykańskiemu producentowi Harveyowi Weinsteinowi. jak stwierdziła "zdała sobie sprawę", że "reżyser może dotykać i napastować swoją aktorkę, a instytucje filmowe mu na to pozwalają".

Choć Björk nie podała imienia i nazwiska osoby, o której jej chodziło, nietrudno się domyślić, kogo miała na myśli. Artystka wystąpiła tylko w jednym filmie autorstwa duńskiego reżysera, a było to "Tańcząc w ciemnościach" Larsa von Triera.

Producent Peter Aalbaek Jensen, który współpracował z von Trierem podczas kręcenia wielu filmów (w tym "Tańcząc w ciemnościach") powiedział tymczasem "Jyllands Posten", że on i reżyser "byli ofiarami". - Odkąd pamiętam byliśmy ofiarami. Ta kobieta była silniejsza niż ja, Lars i nasza firma razem. Ona dyktowała wszystko - stwierdził.

Nie pierwszy raz osoba vona Triera wywołuje kontrowersje. Reżyser szokował dotąd swoimi filmami, nie stroniącymi od scen seksu i przemocy. W 2011 roku został natomiast wyrzucony z festiwalu w Cannes po tym, gdy powiedział, że "trochę rozumie" Adolfa Hitlera. - On nie jest tym, kogo można nazwać dobrym człowiekiem, ale trochę go rozumiem i troszkę mu współczuję. Ale przecież nie popieram II wojny światowej i nie jestem przeciw Żydom - mówił wówczas duński reżyser.