Kiedy KGHM będzie mógł powiedzieć, że zagraniczne inwestycje w Chile i Kanadzie są zyskowne?
Koncentrujemy się na optymalizacji produkcji w Sierra Gorda. Pracujemy nad polepszeniem systemu zarządzania i lepszym nadzorze. Obserwujemy już pierwsze pozytywne efekty naszych działań. Od pół roku jesteśmy zadowoleni z tego, co się udało uzyskać.
To nie zmienia ogólnej oceny, która musi być negatywna z perspektywy kilku lat, kiedy Sierra Gorda jest w portfelu KGHM. Straciliśmy tam grube miliardy złotych. Dzisiaj próbujemy odrobić część strat.
Z czego te straty wynikają?
Ta inwestycja dokonywana była na górce cenowej. Ceny miedzi w tamtym okresie były bardzo wysokie, rynek był bardzo rozgrzany. Nie jest to dobry moment na przejęcia i inwestycje. Tego typu działania dokonuje się po okresie zachowania poduszki finansowej w okresie dekoniunktury. Kiedy są słabsi gracze na rynku, wtedy się ich przejmuje. Niestety ta inwestycja była na absolutnym szczycie szczytów. Dzisiaj takie ceny miedzi są nieosiągalne.