Jest pan członkiem Zarządu Fundacji Le Jour Viendra, założonej przez Adama Karola Czartoryskiego w Liechtensteinie. Czy pieniądze przekazane przez krakowską Fundację Czartoryskich tamtej fundacji, pochodzące ze sprzedaży rodzinnej kolekcji, mogą być wykorzystane na prywatne cele?
Maciej Radziwiłł: Nie. Mogą one być wykorzystane tylko na cele tożsame z celami Fundacji Czartoryskich w Krakowie. Pieniądze te zostały przekazane Fundacji w Liechtensteinie oficjalnie w formie darowizny.
W Lichtensteinie prawo dotyczące fundacji jest bardzo restrykcyjne. Jest np. specjalny audytor, który co roku weryfikuje wydatki. Nie ma możliwości wydatkowania pieniędzy na dowolny cel. Fundacja z Lichtensteinu ma w statucie wpisane te same cele, co krakowska fundacja. Nie ma tam jedynie punktu opieki nad zbiorami, bo zbiory zostały zakupione przez państwo polskie.
Jakie były powody powołania fundacji w Lichtensteinie, skoro dubluje ona cele krakowskiej fundacji?
Tam prawo o fundacjach jest zdecydowanie bardziej precyzyjne i obszerne, przewiduje różne warianty. W polskiej ustawie o fundacjach pewnych problemów nie przewidziano. Ryzyko prawne u nas jest większe. Np. sprawę likwidacji załatwia jeden krótki artykuł.