Brylujący w mediach eksperci czy telewizyjne gwiazdy, które uczą menedżerów sztuki wystąpień publicznych i autoprezentacji, inkasują za dzień szkolenia nawet po kilkanaście tysięcy złotych. Takie kwoty rozpalają wyobraźnię kandydatów na trenerów. Chętnych więc nie brakuje, tym bardziej że nawet nie będąc gwiazdą mediów, można tu liczyć na przyzwoite zarobki.
[srodtytul]Pieniądze to nie wszystko[/srodtytul]
– Trener w Polsce może oczekiwać 2000 zł za dzień szkolenia. Ale to on jest kręgosłupem całego przedsięwzięcia – twierdzi Piotr Piasecki, prezes Polskiej Izby Firm Szkoleniowych. Najlepsi zarabiają kilka razy więcej. – Oni sami dyktują stawki – mówi Aleksandra Kuźniak, prezes Stowarzyszenia Konsultantów i Trenerów Matrik. Jak jednak zastrzega, dotyczy to bardzo wąskiej grupy utytułowanych ekspertów. Większość zadowala się niższymi stawkami (nawet 60 zł za godzinę) choć przy większej liczbie szkoleń i tak mogą zarobić ponad 10 tys. miesięcznie.
Nic więc dziwnego, że w ostatnich latach zawód trenera stał się bardzo popularny. Nie tylko ze względu na pieniądze; dla wielu osób atrakcyjna jest swoboda działania, nielimitowany czas pracy, no i perspektywa rosnącego popytu na fachowców w tej dziedzinie.
Dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej rynek szkoleń powinien się rozwijać również w najbliższych latach, nawet przy zwalniającej gospodarce. Efekt dotacji z Brukseli pokazały ostatnie trzy lata. Szkolenia finansowane ze środków z Europejskiego Funduszu Społecznego, który w tym czasie zasilił polski rynek szkoleniowy kwotą 255 mln euro, nakręciły popyt na trenerów.