Walcząc z recesją szwajcarski bank centralny obniżył o 0,25 pkt proc. stopy procentowe i zapowiedział starania o osłabienie franka. Rynki na całym świecie zareagowały błyskawicznie. W Polsce waluta Szwajcarii staniała o około 6 proc. Po południu płacono za nią 3,13 zł, a moment później już 3 zł. Wieczorem kurs wynosił tylko 2,93 zł.
Z wyliczeń Expandera wynika, że kilka minut spadku kursu franka powinno oznaczać spadek o 60 złotych miesięcznej raty od 300 tysięcy złotych kredytu zaciągniętego w tej walucie. Wkrótce spłaty powinny się jeszcze nieco obniżyć z uwagi na niższe stopy procentowe.
Oczywiście te wyliczenia zakładają, że banki obniżą raty w stopniu odpowiadającym osłabieniu kursu franka. Wcześniej zdarzało, że zmieniały marże i zasady wyznaczania kursu walut, tak że kredytobiorcy płacili ciągle tyle samo odsetek mimo spadku stóp procentowych.
W Polsce ponad milion rodzin zaciągnęło kredyty walutowe o łącznej wartości blisko 150 miliardów złotych. Większość z nich nominowana jest we franku szwajcarskim.
Wczoraj taniały wszystkie najważniejsze zagraniczne waluty. Kurs euro sięgnął 4,50 zł, czyli 11 groszy mniej niż rano. Za dolara wieczorem płacono 3,53 złotego. Drożały natomiast inne waluty naszego regionu, forint i korona czeska. Ale to złoty był najchętniej kupowany.