Już co trzeci Polak, idąc do sklepu, stara się zrobić zakupy jak najniższym kosztem – wynika z badań przeprowadzonych przez firmę 4P Research Mix na reprezentatywnej próbie ponad 2 tys. Polaków. Co czwarty ankietowany szuka najtańszych dostępnych towarów.
Polacy trzymają się mocniej za portfele, bo widzą, co dzieje się na rynku pracy. W ciągu zaledwie czterech miesięcy – od listopada ubiegłego roku do lutego – stopa bezrobocia skoczyła z 9,1 do 10,9 proc., czyli o 300 tys. osób. Według szacunków resortu pracy do końca roku bezrobocie może wzrosnąć do 14 proc. Zdaniem wielu ekonomistów to zbyt optymistyczne szacunki.
– Choć kryzys ciągle widzimy raczej w wypowiedziach polityków i czytamy o nim w mediach, Polacy już racjonalizują wydatki i rezygnują z zakupów często nie do końca potrzebnych produktów – mówi Andrzej Sadowski, ekspert z Centrum Adama Smitha.
[srodtytul]Bo brakuje pieniędzy[/srodtytul]
Tym bardziej że coraz częściej przyznajemy się także, że na niektóre wydatki zaczyna brakować pieniędzy. Na pytanie, na co w ciągu ostatnich dwóch – trzech miesięcy w domowych budżetach nie wystarczyło poza wakacjami, jedzeniem poza domem czy biletami do kina lub teatru, 17 proc. wskazała lekarstwa, 18 proc. spłacanie rat czy pożyczek, a co dziesiąty ankietowany odpowiedział – żywność.