W Europie trwająca od czterech tygodni seria zwyżek jest najdłuższym tego typu okresem od półtora roku. Wielu analityków jest przekonanych, że optymizm inwestorów może się utrzymać.
– Kilka najbliższych tygodni może być jeszcze dobrych, ale nie wyobrażam sobie, aby udało się utrzymać obecną skalę zwyżek – twierdzi Mirosław Saj, analityk DnB Nord. – Mając długoterminową perspektywę, sądzimy, że akcje są tanie – mówi David Hussey z londyńskiego MFC Global Investment Management.
Zdaniem ekspertów o pozytywnym zachowaniu światowych rynków w ostatnich dniach zadecydowało kilka czynników związanych głównie z amerykańskim rynkiem.
Po pierwsze – inwestorzy przestali się obawiać, że któryś z trzech największych producentów samochodów w USA zbankrutuje. Zapowiedź prezydenta Obamy, że najlepszym wyjściem dla General Motors jest jego upadłość, nie wywołała paniki na rynkach. Po drugie – na zakończonym w czwartek szczycie G20 zapowiedziano gigantyczną, wartą 1 bln dol., pomoc dla państw potrzebujących. Po trzecie wreszcie – Amerykańska Rada ds. Standardów Sprawozdawczości Finansowej (FASB) zezwoliła bankom na odejście od tzw. zasady wyceny instrumentów finansowych w oparciu o ich cenę rynkową, i pozwoliła na wycenę teoretyczną. Według analityków te zmiany mogą poprawić wynik amerykańskich banków za pierwszy kwartał 2009r. o 20 proc.
Wszystkie te czynniki sprawiły, że indeks rynków wschodzących MSCI Emerging Markets w ciągu tygodnia wzrósł o 4,4 proc. Jeszcze lepiej zachowywała się warszawska giełda, której WIG20 skoczył o blisko 6 proc. Do tego wzrostu przyczyniło się także umocnienie polskiej waluty. Węgierski BUX zyskał