Niższe rachunki za prąd i ogrzewanie można płacić między innymi dzięki wykorzystaniu energii ze źródeł odnawialnych: wód termalnych, wiatru, słońca. W dodatku urządzenia do jej pozyskiwania nie emitują spalin zanieczyszczeń, a energia nie powstaje dzięki wykorzystaniu stopniowo wyczerpujących się zasobów surowców energetycznych.
[srodtytul]Zdrowe podgrzewanie[/srodtytul]
Właściciele pojedynczych domów w Polsce rzadko jeszcze budują własne hydroelektrowne, elektrownie wiatrowe, nieczęsto też czerpią wody ze złóż termalnych. To ciągle drogie inwestycje, chociaż ci, którzy zdecydują się na nie, mogą skorzystać z ulgi podatkowej. Energię elektryczną z wiatraka lub młyna wodnego najczęściej używa się podgrzania wody w bojlerze lub do ogrzewania pomieszczeń. Dziś w Polsce stoi zaledwie 277 koncesjonowanych turbin wiatrowych, to najmniej w Europie.
Coraz bardziej dostępne stają się natomiast kolektory i baterie słoneczne. Cena panelu to od ok. 1000 do kilku tysięcy złotych. Choć zastosowanie energii słonecznej ma sens raczej w budynkach np. ocieplonych, nienarażonych na duża utratę ciepła i raczej do podgrzewania wody, niż do ogrzewania wnętrz – najwięcej bowiem energii słonecznej na naszej szerokości geograficznej pozyskuje się poza sezonem grzewczym – od maja do października. Energia słoneczna może być natomiast uzupełnieniem dla ciepła pozyskiwanego z mniej „ekologicznego źródła” - dzięki np. ogrzewaniu gazowemu.
Można także rozważyć zainstalowanie pomp cieplnych, dzięki którym pozyskuje się, wedle potrzeby, tańszą niż tradycyjna energię do ogrzewania lub chłodzenia domu (w zależności od rodzaju pompy) z powietrza, wody i gruntu. Zainteresowani instalacją takiego urządzenia muszą się jednak liczyć z wydatkiem rzędu co najmniej 35 tys. złotych.