Polacy po poniesieniu wszystkich obowiązkowych wydatków pozostałe środki wolą wydać na remont mieszkania, wakacyjny wyjazd czy zakupy, a dopiero potem myślą o oszczędzaniu.
Zgodnie z przeprowadzonym w czerwcu w blisko 50 krajach badaniem firmy Nielsen konsumenci na świecie wybierają jednak oszczędzanie. Tak zadeklarowało 48 proc. ankietowanych, w Polsce robi tak 31 proc.
– U nas oszczędzanie, nawet niewielkich kwot, nigdy nie było zbyt popularne, co widać choćby po niewielkiej liczbie osób zainteresowanych dodatkowym odkładaniem na przyszłą emeryturę – mówi Andrzej Sadowski, ekspert z Centrum im. Smitha.
Według danych NBP na koniec maja wartość depozytów gospodarstw domowych wzrosła do 360,58 mld zł z 358,4 mld zł miesiąc wcześniej.
– Ciągle jesteśmy społeczeństwem na dorobku, w dalszym ciągu wielu rzeczy nie mamy, odrabiamy wieloletnie zapóźnienia w stosunku do krajów zachodnioeuropejskich. Nadal jesteśmy też bardziej pewni stabilności źródeł dochodów i mniej boimy się przyszłości, dlatego nie tak chętnie jak inne nacje oszczędzamy – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.