– Nie ma wątpliwości: po wysokich lotach mamy twarde lądowanie – tak sytuację gospodarczą w 15 krajach Europy Środkowej i Wschodniej oceniają autorzy raportu „Twarde lądowanie”, analitycy i ekonomiści PricewaterhouseCoopers. Zastanawiają się, czy i jak szybko krajom regionu uda się podnieść. Według nich przetrwanie trudnych czasów wymaga zręczności i odwagi w polityce gospodarczej, a powrót na ścieżkę długookresowego, szybkiego wzrostu gospodarczego nie będzie możliwy bez dokonania reform strukturalnych, zwiększających atrakcyjność inwestycyjną i konkurencyjną regionu. Stąd raport jest obrazem obecnej kondycji gospodarczej 15 państw.
[srodtytul]Z czterech stron[/srodtytul]
Kraje regionu Europy Środkowo-wschodniej odczuły kryzys w czterech najważniejszych kwestiach gospodarczych, które spowodowały zahamowanie ich wzrostu gospodarczego. Po pierwsze nastąpiło załamanie eksportu do krajów Europy Zachodniej. Po drugie kryzys spowodował, że wielkie międzynarodowe korporacje ograniczyły inwestycje bezpośrednie w innych krajach. To szczególnie boleśnie odczuły kraje regionu przyzwyczajone do znacznego napływu bezpośrednich inwestycji. Według prognoz EBOR, napływ bezpośrednich inwestycji do Europy Środkowo-Wschodniej w tym roku zmniejszy się kilkakrotnie w stosunku do tego, ile wynosił w latach 2005 – 2008. Najsilniej powinny odczuć to kraje bałtyckie i bałkańskie.
Po trzecie tak samo jak w całym świecie nastąpiło ograniczenie dostępu do kredytów i finansów prywatnych. Skala zagrożenia poszczególnych państw zależy od wielkości zapotrzebowania na zewnętrzne pożyczki. Największe, mierzone relacją deficytu obrotów bieżących do PKB, występowało w minionych latach w krajach bałtyckich i bałkańskich, znacznie mniejsze – w Europie Środkowej, na Ukrainie i Białorusi – wymienia PwC. Tylko Rosja odnotowywała sporą nadwyżkę obrotów bieżących związaną z ogromnymi wpływami z eksportu surowców energetycznych.
Recesja w roku 2009 powoduje szybki spadek deficytów obrotów bieżących w większości krajów regionu. Odbywa się to jednak kosztem silnego ograniczenia popytu krajowego. Nie mogąc znaleźć niezbędnego prywatnego finansowania, aż sześć krajów regionu musiało zwrócić się po pomoc do MFW, akceptując uzgodnione z funduszem działania oszczędnościowe – były to: Węgry, Ukraina, Białoruś, Łotwa, Rumunia i Serbia. Polska zdecydowała się wnioskować o dostęp do elastycznej linii kredytowej MFW. Generalnie jednak kraje środkowoeuropejskie, z wyjątkiem Węgier oraz Estonii, cieszą się pełnym zaufaniem rynku, potwierdzonym wysokimi ratingami kredytowymi. W przypadku pozostałych krajów wiarygodność kredytowa jest umiarkowana lub niska, co oznacza kłopoty ze znalezieniem kapitału. W przypadku Ukrainy faktycznie brak jest obecnie jakiejkolwiek wiarygodności finansowej, podobna sytuacja grozi Białorusi.