Wszystkie akcje największego polskiego producenta cukru Krajowej Spółki Cukrowej mają trafić w ręce pracowników i rolników. Taką propozycję wysłał zarząd firmy do resortu skarbu.
– W Europie taki model własności nie należy do rzadkości, przykładem jest choćby niemiecki Südzucker. Ale przy prywatyzacji plantatorsko-pracowniczej nie będzie dopływu kapitału do spółki, bo nie sądzę, by polscy rolnicy mieli wystarczająco dużo pieniędzy na inwestycje w niezbędną modernizację cukrowni – ocenia prof. Sławomir Podlewski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
[wyimek]1,6 mld zł przychodów ma mieć Krajowa Spółka Cukrowa w tym roku[/wyimek]
Już pięć lat temu rząd przyjął rozporządzenie o prywatyzacji KSC. Zgodnie z nim plantatorzy buraków cukrowych i rolnicy mogą na początek zapłacić za 20 proc. obejmowanych akcji. Resztę muszą spłacić w ciągu pięciu lat. Spółka deklaruje, że zgodzi się także na zapłatę w postaci buraków cukrowych.
Resort skarbu ma rozpocząć wycenę spółki wiosną 2010 r., a zakończyć proces prywatyzacji we wrześniu 2011 r. Według szacunków „Rz” opartych na ostatnich transakcjach sprzedaży spółek cukrowych w Europie KSC warta jest przynajmniej 1,5 mld zł. Do nabycia akcji będzie uprawnionych ok. 18 tys. plantatorów i 1,8 tys. pracowników. Statystycznie wartość akcji przypadająca na jedną osobę wyniesie ok. 60 tys. zł, bo w gestii MSP jest niecałe 80 proc. akcji spółki. Pozostałe prawie 20 proc. akcji już wcześniej przyznano pracownikom i plantatorom.