Roczny zysk netto zmalał o 87 proc., do 1,13 mld koron (109 mln euro), obroty o 30 proc., do 62,1 mld, dostawy o 41 proc., do 43,4 tys. pojazdów, zamówienia o 45 proc., do 33 tys. szt.

W Europie Zachodniej nastąpił spadek zamówień o 36 proc., ale Szwedzi oceniają, że gorzej już nie będzie. W IV kwartale zysk netto wyniósł 822 mln koron (-45 proc. rok do roku), a obroty 18,36 mld (-24,3 proc.). Dane te były lepsze od prognoz analityków, więc zrobiły na nich wrażenie.

Zamówienia skoczyły natomiast do 13,9 tys. sztuk z 2,4 tys. rok wcześniej. Prezes Leif Östling wyjaśnił, że popyt na ciężarówki ustabilizował się na niskim poziomie, firma dostosowuje więc swe moce, koszty i inwestycje.