Produkty strukturyzowane mają zagwarantować inwestorowi zachowanie całości lub większej części wpłaconego kapitału, a jednocześnie umożliwić zyski wyższe niż na lokacie bankowej. Dlatego kwota inwestycji, po odliczeniu prowizji dla organizatora emisji, jest dzielona na dwie części. Pierwsza jest przeznaczona na zakup bezpiecznych instrumentów (obligacji, bonów skarbowych, depozytów terminowych); to one wypracowują kwotę odpowiadającą założonej gwarancji kapitału. Druga część środków, za którą kupowane są instrumenty pochodne, może – ale nie musi – zapewnić dodatkowy zysk. Stanie się tak, jeśli twórcom produktu uda się przewidzieć, co w ciągu najbliższych kilku miesięcy lub lat wydarzy się na rynkach finansowych.
[wyimek]80 procent kapitału gwarantuje najbardziej ryzykowny produkt strukturyzowany sprzedawany w lutym[/wyimek]
Zwykle są to dość proste strategie: wzrost indeksu giełdowego lub umacnianie się jednej waluty wobec drugiej. To bardzo ułatwia inwestorowi wybór. Może się on wtedy zapoznać z różnymi prognozami makroekonomicznymi, także przygotowanymi przez instytucje konkurencyjne wobec emitenta. I na tej podstawie ocenić, w jakim stopniu prawdopodobna jest realizacja wybranego scenariusza, a więc czy inwestycja może być opłacalna.
Przegląd produktów, jakie obecnie są dostępne w oddziałach banków, pokazuje, że najpopularniejszym scenariuszem jest wzrost indeksu warszawskiej giełdy WIG20. Będzie można też zarobić, jeśli spełnią się prognozy zakładające wzrost cen surowców przemysłowych i spożywczych.
[srodtytul]Giełda w górę[/srodtytul]