W skali tygodnia te straty przekraczają już względem dolara aż 10 proc. Nadal obserwujemy więc bardzo mocną tendencję pozbywania się ryzykownych instrumentów finansowych, a za taki wciąż uznawany jest złoty.

Przyczyny takiej sytuacji pozostają te same. Analityk z Domu Maklerskiego TMS Brokers Tomasz Regulski wskazuje na wzrastające obawy o sytuację w mniej rozwiniętych krajach strefy euro.

Wczoraj oczy inwestorów zwrócone były w stronę Europejskiego Banku Centralnego, który podejmował decyzję w sprawie stóp. Zgodnie z oczekiwaniami koszt pieniądza pozostał niezmieniony, ale liczono, że EBC podejmie jakieś kroki w sprawie zadłużonej po uszy Grecji. Nic takiego się nie stało, co przełożyło się na słabszą wycenę wspólnej waluty, a w konsekwencji na niższe notowania złotego.