Spółka zebrała z rynku 4,3 mld USD (13,7 mld zł). Akcje zadebiutowały po 119,5 tys. wonów (około 335 zł), co stanowiło wzrost o 8,6 proc. wobec ceny emisyjnej 110 tys. wonów (308,7 zł). Dla porównania, cena emisyjna walorów PZU wynosiła 312,5 zł, a cena debiutu była o 11,7 proc. wyższa i wynosiła 349 zł.
Akcje PZU, sprzedawane przez nasz rząd i holenderskie Eureko, łącznie warte były blisko 8,1 mld zł, co było największą ofertą publiczną w 19-letniej historii polskiego rynku giełdowego. Także SLI przejdzie do annałów koreańskiej giełdy jako największy dotąd debiutant. Dzięki tej ofercie tegoroczna wartość IPO w Seulu sięgnęła 8,1 bln wonów (22,7 mld zł), więcej niż w którymkolwiek pełnym roku od 1999 r., gdy agencja Bloomberga zaczęła gromadzić porównywalne dane.
Z wyjątkiem momentu otwarcia, debiuty obu ubezpieczycieli miały jednak odmienny przebieg. Papiery PZU po godz. 13 drożały o ponad 12 proc., zwyżkowały też główne warszawskie indeksy. Zarówno WIG jak i WIG20 zyskiwały nieco ponad 0,6 proc.
Wzrost notowań SLI szybko zaś wyhamował. Ostatecznie jego akcje zakończyły sesję na poziomie o 3,6 proc. powyżej ceny emisyjnej, zaś seulski indeks Kospi stracił 0,4 proc.
Koreański ubezpieczyciel, kontrolowany przez Grupę Samsung, sprzedał 44,4 mln akcji, popyt był jednak ponad 4-krotnie większy. Stąd cena emisyjna tych papierów była bliska górnej granicy widełek przewidzianych w prospekcie.