Zdaniem francuskiego ministra ds. europejskich Pierre Lellouche kryzys zadłużeniowy sprawił, że powstało "coś w rodzaju gospodarczego NATO".
- Tak naprawdę zmieniliśmy traktat z Maastricht, który nie pozwalał na to, aby jeden kraj ze strefy euro ratował innego członka Unii Walutowej – mówił Pierre Lellouche we wczorajszym wywiadzie dla "Financial Timesa". – Dzięki temu wróciła europejska solidarność – dodał.
Wart 750 mld euro fundusz stabilizacyjny, powołany do życia przez kraje strefy euro, tylko pobudził starania o odchudzanie deficytu budżetowego. Zdaniem MFW niektóre z cięć są nieuzasadnione i mogą spowodować wyhamowanie wzrostu gospodarczego.
Główny ekonomista MFW Olivier Blanchard ostrzega w wywiadzie dla "La Tribune" przed oszczędnościami wprowadzanymi pod presją rynku.
– Rynki mają to do siebie, że wrzucają różne kraje do tego samego koszyka. Wcale nie jest tak, że to wszystkie kraje strefy euro potrzebują tak ostrych środków, jakie musiała wprowadzić Grecja – mówił "La Tribune". Jego zdaniem Włochy i Hiszpania wcale nie muszą gwałtownie ścinać wydatków, a oszczędności powinny zostać rozłożone w czasie. Jego zdaniem nie jest dobrze, gdy wydatki są równolegle ograniczane przez państwo i firmy. – Powstaje wtedy błędne koło, a same oszczędności mogą wymknąć się spod kontroli. Byłoby to równie niebezpieczne jak wówczas, kiedy władze nie panują nad wydatkami – mówił.