[b]Rz: Krajowi kolekcjonerzy wykupują na świecie malarstwo polskich artystów z Ecole de Paris. Czy artyści ci staną się kiedyś gwiazdami międzynarodowego rynku?[/b]
[b]Krzysztof Zagrodzki:[/b] Nie sądzę. W światowej sztuce status artystów wywodzących się z Polski jest niski. Na przykład Tadeusz Makowski czy Olga Boznańska nie liczą się na świecie. Szansę szerszego zaistnienia ma moim zdaniem tylko Władysław Ślewiński. Należał do słynnej grupy malarskiej w Pont Aven. Był blisko związany z Paulem Gauguinem.
[b]Niedoceniane jest także malarstwo Józefa Czapskiego.[/b]
Faktycznie, dobry obraz Czapskiego można kupić za ok. 4 tys. euro. To niedużo jak na nazwisko tak ważne w polskiej kulturze i historii. Długo żył, sporo malował, ale jego obrazy nie krążą po rynku. Czapski – malarz – chyba nie do końca jest rozumiany. Może z uwagi na dobór trudnych motywów, sposób kadrowania? W świadomości społecznej jest przede wszystkim patriotą i pisarzem.
[b]Od czasu do czasu odkrywany jest jakiś zapomniany artysta. Wtedy ceny jego prac idą w górę.[/b]