Ubezpieczenie uczniów od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) przez wiele szkół bywa przedstawiane jako obligatoryjny wydatek, taki jak zakup podręczników czy składka na komitet rodzicielski. Tymczasem nie ma żadnego przepisu, który nakazywałby rodzicom ubezpieczenie dziecka w wieku szkolnym od następstw nieszczęśliwych wypadków.
Jest to tylko zwyczaj podtrzymywany przez szkoły także dlatego, że są przez ubezpieczycieli premiowane za zakup grupowej polisy. Towarzystwa dodają do niej np. OC dla nauczycieli za symboliczną opłatę. Albo fundują szkole sprzęt sportowy.
Dlatego radzimy, by nie płacić tej kwoty automatycznie, tylko dlatego, że wychowawczyni dziecka zapowiedziała zbiórkę na pierwszym zebraniu rodziców. Najpierw warto sprawdzić, na jakich warunkach ubezpieczyciel zapewnia ochronę. Należy zainteresować się nie tylko wysokością składki, ale też kwotą ubezpieczenia. I dopiero na tej podstawie podjąć decyzję o przystąpieniu do umowy.
[srodtytul]Zapłacą za utratę zdrowia[/srodtytul]
Podstawowa polisa to tylko NNW. Odszkodowanie jest wypłacane wtedy, gdy ubezpieczony w wyniku zdarzenia losowego poniesie uszczerbek na zdrowiu. Należna poszkodowanemu kwota jest procentem określonej w umowie sumy ubezpieczenia. Możliwe są dwie metody jej obliczania. Wyceny szkody dokonuje powołana przez towarzystwo komisja albo korzysta się z tabel określających, jak poszczególne urazy przekładają się na trwały uszczerbek na zdrowiu.