Rośnie popyt na grafikę artystyczną

Rynek grafiki: Wystawiono 200 prac, najtańszą za 150 złotych

Publikacja: 02.06.2011 01:38

2 tys. zł kosztuje drzeworyt „Zaloty” Władysława Skoczylasa

2 tys. zł kosztuje drzeworyt „Zaloty” Władysława Skoczylasa

Foto: Nautilus

Dobra grafika lepsza jest od marnego obrazu. Wie o tym około 200 osób w Polsce. Na tyle Michał Maksymiuk oszacował w zeszłym roku liczbę stałych klientów Salonu Antykwarycznego Nautilus, który od 1993 roku w Krakowie specjalizuje się w aukcyjnym handlu grafiką artystyczną. Z tego mniej więcej 20 kolekcjonerów na co dzień systematycznie interesuje się rynkiem grafiki. Gotowi są, jak wynika z obserwacji, wydać od ręki nawet 15 – 20 tys. zł, gdy w handlu pojawią się poszukiwane przez nich dzieła.

Już za 150 zł można kupić dobrą współczesną lub zabytkową grafikę. Niekiedy kosztuje jeszcze mniej. Grafiki dostępne są we wszystkich antykwariatach, zwłaszcza w książkowych, a także na jarmarkach staroci. Najbogatszy wybór oferuje zwykle Nautilus (www.artlist.pl), który w najbliższą sobotę, 4 czerwca, organizuje drugą aukcję w tym półroczu, wystawi ok. 200 grafik oraz rysunki i prace malowane na papierze.

Przez lata Nautilus organizował tylko dwie aukcje rocznie. W 2010 r. odbyły się cztery aukcje grafiki, co świadczy o wysokim popycie. Codzienna i aukcyjna oferta firmy ma charakter autorski. To znaczy, że dostarczane do sprzedaży prace są ostro selekcjonowane przez właścicieli antykwariatu pod względem jakości artystycznej i rzadkości.

Ozdobą najnowszej oferty jest litografia Leona Wyczółkowskiego „Arrasy w katedrze wawelskiej", podmalowana przez autora akwarelą i kredką, wyceniona na 8 tys. zł (zdjęcie obok). To autorskie podmalowanie dowodzi, że odbitki mogą się między sobą istotnie różnić. Zgromadzono 20 dekoracyjnych drzeworytów Władysława Skoczylasa (800 – 2000 zł). Jest też grafika dawna. Arcyrzadki portret Aleksandra Wielkiego w XVI wieku wyciął w miedziorycie Giulio Bonasone (2,5 tys. zł).

Pośród powojennej grafiki wyróżnia się 20 ekspresjonistycznych drzeworytów Mieczysława Wejmana, pochodzą z lat 40., każdy kosztuje 600 zł. Hitem licytacji może być kwasoryt

Romana Opałki „Opisanie świata" z 1969 roku (59 na 49 cm). Obrazy najdroższego i najmodniejszego polskiego malarza kosztują setki tysięcy euro. Jego grafikę możemy kupić już za 5,8 tys. zł. Warto porównać w Internecie ceny tej grafiki w ostatnich latach. Sprawdzamy, która to z kolei odbitka, czy w ogóle jest numerowana. A może Opałka wykonał ją po latach? Pamiętajmy, że przy wysokim nakładzie zużywa się płyta, przez to zacierają szczegóły kompozycji, więc najdroższe i najbardziej poszukiwane są wczesne odbitki sygnowane i numerowane przez autora.

28 maja na aukcji antykwariatu Lamus (www.lamus.pl) oprócz książek rewelacyjnie sprzedano grafiki i malarstwo na papierze. Odnotowano nieprawdopodobne cenowe okazje! Oryginalną ilustrację Janusza Grabiańskiego do „Księżniczki na ziarnku grochu" (akwarela, gwasz, pastel) kupiono za 900 zł (wyw. 600 zł). Równorzędną ilustrację do „Calineczki" kupiono za 650 zł (600 zł). Obraz (35 na 50 cm) wybitnego scenografa Andrzeja Majewskiego, projekt kostiumów do „Trojan", spadł (!) z licytacji przy cenie 800 zł. Odkryciem aukcji były grafiki Walentego Romanowicza, które sprzedano za 400 – 850 zł (wyw. 240 – 400 zł).

Mamy w kraju kilka galerii, które od lat specjalizują się w handlu grafiką lub sztuką na papierze. Oprócz Nautilusa są to np. warszawska Galeria Grafiki i Plakatu na ul. Hożej (www.galeriagrafikiiplakatu.pl), a także krakowska Fejkiel Gallery (www.fejkielgallery.com). Oczywiście tego typu prace na co dzień oferowane są także w innych galeriach i antykwariatach oraz na aukcjach malarstwa.

Namawiam czytelników „Mojej kolekcji" do zakupu „Słownika terminologicznego sztuk pięknych" (PWN, ok. 50 zł). Łatwiej będzie kupować! Znajdziemy tam definicje klasycznych technik graficznych i malarskich. O kwestie praktyczne 19 czerwca możemy zapytać studentów na kolejnym Targowisku Sztuki ASP w Arkadach Kubickiego Zamku Królewskiego w Warszawie (www.targowiskosztuki.pl). Dobra grafika to mocna strona tej imprezy! Gorzej jest z numerowaniem odbitek i ceny czasami są wyższe niż w galeriach.

Warto uważać, bo namnożyło się na krajowym rynku sztuki tak zwanych serigrafii. Przed zakupem warto się zastanowić, czy mają one coś wspólnego z prawdziwą techniką serigrafii, zdefiniowaną we wspomnianym „Słowniku terminologicznym sztuk pięknych".

Może to jednak pospolite druki? Jeszcze 20 lat temu wybitny kolekcjoner grafiki współczesnej dr Janusz Mikołaj Szymański bezbłędnie odróżniał litografię od np. algrafii, oficjalnie występował jako ekspert na rynku sztuki. Dziś nawet tzw. renomowane antykwariaty w katalogach aukcyjnych coraz częściej zamieszczają opis ze znakiem zapytania, cytuję: „Litografia?". Dziś nie ma komu stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, czy to naprawdę litografia czy tylko zwykły druk.

Dobra grafika lepsza jest od marnego obrazu. Wie o tym około 200 osób w Polsce. Na tyle Michał Maksymiuk oszacował w zeszłym roku liczbę stałych klientów Salonu Antykwarycznego Nautilus, który od 1993 roku w Krakowie specjalizuje się w aukcyjnym handlu grafiką artystyczną. Z tego mniej więcej 20 kolekcjonerów na co dzień systematycznie interesuje się rynkiem grafiki. Gotowi są, jak wynika z obserwacji, wydać od ręki nawet 15 – 20 tys. zł, gdy w handlu pojawią się poszukiwane przez nich dzieła.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy