Zmiany w bankach w wyniku kryzysu w Europie

Problemy europejskich instytucji finansowych nie mają bezpośredniego wpływu na polskie banki, ale ich efektem są zmiany właścicielskie. Natomiast przewidywane spowolnienie gospodarcze może się przełożyć na spadek zysków

Publikacja: 03.11.2011 00:57

Właściciela ma zmienić m.in. Kredyt Bank

Właściciela ma zmienić m.in. Kredyt Bank

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Obecnie na sprzedaż wystawione są: należący do portugalskiego BCP Bank Millennium i Kredyt Bank, którego głównym udziałowcem jest belgijska grupa KBC. W prasie pojawiają się komentarze, że na sprzedaż może trafić także Bank Pekao, należący do włoskiej grupy UniCredit. Informacje te zostały jednak zdementowane przez włoskiego inwestora.

W tym roku zostało sfinalizowane przejęcie – od irlandzkiego Allied Irish Bank – Banku Zachodniego WBK przez hiszpańską grupę Santander. Austriacki Raiffeisen kupił większościowy pakiet Polbanku i chce go połączyć z Raiffeisen Bank Polska. Z kolei Polbank, który funkcjonował do niedawna jako oddział greckiego EFG Eurobanku, został we wrześniu przekształcony w bank działający na gruncie polskiego prawa. Według informacji „Rz", austriacka grupa była także zainteresowana przejęciem DZ Banku, ale niedawno niemiecki właściciel DZ Bank AG wycofał się ze sprzedaży polskiej instytucji.

– Zmiany właścicielskie i konsolidacja polskiego sektora bankowego będą kontynuowane, ale ten trend nie powinien martwić – twierdzi Józef Wancer, doradca Deloitte, były prezes Banku BPH. Podkreśla, że jest to następstwo trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się zagraniczni udziałowcy polskich banków. Te ostatnie są natomiast w bardzo dobrej kondycji.

Zdaniem bankowców, zmiany właścicielskie nie ominą także małych banków. – Przez lata często mówiło się o przejęciach w naszej branży, a teraz jeśli dokonają się wszystkie, o których donosi prasa, będą aż cztery i to w ciągu krótkiego czasu. Moim zdaniem, jeśli na polskim rynku miałyby nastąpić kolejne przejęcia, to dotyczyłyby one raczej mniejszych podmiotów – uważa Joao Bras Jorge, wiceprezes Millennium.

Kryzysowa fala konsolidacji naszego sektora bankowego rozpoczęła się w 2009 r. od przejęcia niewielkiego AIG Bank Polska przez Santandera (został on połączony z Santander Consumer Bank). Beneficjentem kryzysu okazał się również Getin Holding. Najpierw przejął GMAC Bank Polska od dawnego finansowego ramienia koncernu General Motors, a niedawno Allianz Bank Polska od polskiej filii niemieckiej grupy ubezpieczeniowej Allianz.

Problemy? Nas nie dotyczą

Bankowcy i analitycy podkreślają przy tym, że polskie banki nie mają żadnego z problemów, które są źródłem obaw o stabilność zachodnioeuropejskich banków. Jest tak przede wszystkim dlatego, że nie są zaangażowane w obligacje krajów peryferyjnych strefy euro i mają jedynie ekspozycję na dług krajowy. To oznacza, że nie ponoszą strat związanych z przeceną obligacji krajów nadmiernie zadłużonych.

Dodatkowo nie są w tak silnym stopniu jak banki zachodnioeuropejskie uzależnione od płynności na rynku międzybankowym. Akcję kredytową finansują bowiem przede wszystkim depozytami. Tylko nieliczne emitują obligacje traktowane zazwyczaj jako uzupełniające źródło płynności.

Drugim co do wartości źródłem finansowania krajowych banków pozostają środki od zagranicznych instytucji finansowych. Główną kategorią wchodzącą w skład tych zobowiązań są kredyty i depozyty pozyskiwane od zagranicznych banków (przede wszystkim od spółek matek). Finansowanie z tego źródła pozostało stabilne w czasie kryzysu, jaki wybuchł w 2008 roku. Jednak w ostatnich miesiącach spadł średni termin zapadalności tych środków, co może wpływać na zwiększenie ryzyka ich rolowania.

Udział finansowania pozyskanego przez banki poprzez emisje instrumentów dłużnych pozostaje niewielki. W czerwcu wynosił 2,3 proc. aktywów sektora banków komercyjnych. W przypadku banków zagranicznych jest to aż kilkadziesiąt procent.

Krajowe banki, choć w większości są kontrolowane przez zachodnie grupy, nie mają problemów z kapitałami. Średni współczynnik wypłacalności w sektorze bankowym na koniec sierpnia wynosił 13,5 proc., podczas gdy minimalny wymagany to 8 proc. Zdecydowaną większość kapitałów banków stanowią kapitały wysokiej jakości.

Jednocześnie krajowe banki poprawiają wyniki finansowe. Dlatego na sprzedaż polskich banków dla ratowania swojej kondycji decydują się jedynie te podmioty, które nie mają innego wyjścia. Sytuacja na rynkach finansowych jest jednak na tyle trudna i zmienna, że coraz mniej banków może sobie pozwolić na przejęcia innych banków. To oznacza, że niektóre transakcje mogą nie dojść do skutku lub sprzedający będą musieli zaakceptować niższe ceny od oczekiwanych.

Czekanie na spowolnienie

Drugim efektem nasilenia się kryzysu zadłużeniowego w Europie, który dotknie polskie banki, będzie spadek zysków z powodu spowolnienia wzrostu gospodarczego. Wprawdzie jest szansa na to, że w bieżącym roku sektor bankowy wypracuje najwyższe zyski w historii, ale przyszły rok pod tym względem będzie zapewne dużo słabszy.

– W 2012 r. niekorzystna sytuacja gospodarcza odbije się na wynikach sektora bankowego. Można się spodziewać spadku całkowitych dochodów sektora o 14 proc. (w porównaniu ze spadkiem o 36 proc. w 2009 r.) – przewiduje Espirito Santo Investment Bank Equity Research w raporcie o sektorze bankowym. Perspektywy gospodarki światowej istotnie się pogorszyły, co przekłada się również na niższy oczekiwany wzrost polskiego PKB.

– Naszym zdaniem polska gospodarka rzeczywiście zmierza w stronę cyklicznego spowolnienia wzrostu. W przyszłym roku spodziewamy się dynamiki PKB na poziomie ok. 2 procent – tłumaczy Szymon Ożóg, szef działu Equity Research w Espirito Santo Investment Bank w Polsce.

Jego zdaniem negatywny wpływ na wyniki banków będzie miała przede wszystkim presja na marżę odsetkową netto i konieczność zwiększania poziomu rezerw w związku z możliwym pogarszaniem się portfela kredytów hipotecznych wraz ze wzrostem bezrobocia.

Zdaniem analityków JP Morgan w ciągu najbliższych dwóch lat na wyniki polskich banków mogą negatywnie wpływać: oczekiwane spowolnienie wzrostu gospodarczego oraz zwiększone ryzyko związane z aprecjacją franka szwajcarskiego. Wartość zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów mieszkaniowych na koniec września wyniosła 313,3 mld zł, z czego 192,4 mld zł stanowią kredyty walutowe, głównie udzielone w walucie szwajcarskiej.

Na ryzyko kredytowe związane z dużym udziałem kredytów walutowych zwraca także uwagę nowy szef Komisji Nadzoru Finansowego. – Sytuacja kapitałowa banków jest dobra. Największe ryzyko dla sektora to ryzyko kursu walutowego związane z udzielaniem kredytów w walutach obcych, więc nie należy spodziewać się znaczącej deregulacji tego rynku – zapowiedział Andrzej Jakubiak, przewodniczący KNF.

Długoterminowa płynność

Obawy o wpływ gorszej koniunktury i słabszych prognoz na wyniki finansowe banków są już wkalkulowane w wyceny polskich instytucji. Pojawiające się coraz głębsze rewizje prognoz wzrostu PKB dla Polski na 2012 r. i wynikające stąd zagrożenie dla zysków sektora to jednak tylko jedna z przyczyn spadku cen akcji banków na warszawskim parkiecie. Druga to giełdowa przecena banków w zachodniej Europie i generalnie na świecie.

Analitycy tłumaczą, że giełdy są skorelowane, kursy akcji podmiotów sektora bankowego również. Wyceny europejskich banków-matek bardzo spadły (obecnie są one wyceniane na około 0,5 wartości księgowej), co przekłada się na kursy akcji banków w Polsce. Jednak wartość rynkowa instytucji działających w naszym kraju jest nadal dużo wyższa niż banków zagranicznych. Największe polskie banki są wyceniane na 1,5 – 2,2 wartości księgowej.

Sytuacja banków europejskich dodatkowo pogorszy się po decyzji o redukcji wartości greckich obligacji; banki mające w portfelach takie papiery poniosą straty. Jednocześnie wiele z nich musi podnieść współczynnik wypłacalności co najmniej do 9 proc. z obecnego minimum na poziomie 5 proc.

Bankowcy podkreślają jednocześnie, że choć sektor bankowy w Polsce nie ma problemów z płynnością, będzie musiał poradzić sobie z nowymi wymogami; chodzi przede wszystkim o dopasowanie struktury bilansu pod względem terminów. Obecnie długoterminowe kredyty są finansowane głównie krótkoterminowymi depozytami. Banki powinny zadbać o pozyskanie źródeł finansowania o dłuższych terminach.

– Polskie banki są dobrze wyposażone kapitałowo, sa stabilne i podlegają bardzo dobrym regulacjom. Pozwoliło im to przetrwać kryzys bez większych problemów. Trudniejszy do rozwiązania będzie problem z płynnością, zwłaszcza średnio- i długoterminową – podkreśla Józef Wancer.

W Polsce lokaty dłuższe niż roczne stanowią zaledwie 4 proc. wszystkich depozytów, a w krajach Europy Zachodniej jest to ponad 20 proc. – Jednym ze sposobów pozyskiwania długoterminowej płynności są emisje korporacyjnych obligacji kilkuletnich. Może się to powieść przy założeniu, że sytuacja na rynkach będzie na tyle dobra, że inwestorzy będą skłonni je kupować. Drugi wariant, to zachęty podatkowe dla klientów do zakładania i utrzymywania lokat długoletnich – dodaje były prezes Banku BPH.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy