Ak­cje ir­landz­kiej spół­ki far­ma­ceu­tycz­nej (8 mld dol. war­to­ści) zy­ska­ły w Du­bli­nie 2,6 proc. po po­gło­skach, że mo­gą mieć na nią ape­tyt in­ni wiel­cy pro­du­cen­ci na świe­cie, jak  John­son & John­son czy Wy­eth.

Na po­cząt­ku se­sji ak­cje Ela­na sko­czy­ły do 11 eu­ro, po­tem emo­cje opa­dły. W cią­gu ostat­nich dwóch ty­go­dni wa­lo­ry ir­landz­kiej spół­ki zy­ska­ły już po­nad 20 proc. w  No­wym Jor­ku. Elan uzna­ła NYSE za głów­ną gieł­dę, tam jest w ob­ro­cie 84 proc. jej ak­cji, pod­czas gdy na du­bliń­skim ISEQ zo­sta­ło tyl­ko 16 proc. Spół­ka nie za­mie­rza jed­nak  re­zy­gno­wać z Du­bli­na, choć w rę­ku pod­mio­tów ir­landz­kich jest tyl­ko 6 proc. jej ak­cji.

Zda­niem ma­kle­rów prze­ję­cie mia­ło­by sens w sytuacji, gdy szef Ela­na Kel­ly Mar­tin za­mie­rza odejść, a spół­ka sprze­da­ła dział do­staw le­ków, zmniej­sza­jąc dług o dwie trze­cie. J&J ma już 18 proc. udzia­łów firmy, jest więc lo­gicz­nym kan­dy­da­tem.

Elan ma dwie atrak­cyj­ne li­nie pro­duk­cyj­ne: pre­pa­ra­tów na cho­ro­bę Al­zhe­ime­ra i stward­nie­nie roz­sia­ne, nie prowa­dzi  te­stów no­wo­ści.