Fiński producent telefonów bezprzewodowych, do niedawna największy na świecie, rozczarował wynikami II kwartału, ale w Helsinkach zyskiwał nawet 18,2 proc., bo analitycy spodziewali się jeszcze gorszych.
Nokia poniosła stratę netto 1,41 mld euro wobec 368 mln rok temu, zmniejszyła obroty, mimo nowych smartfonów,
o 19 proc. – do 7,54 mld euro. Analitycy pytani przez Dow Jones Newswires zakładali stratę 654 mln i obroty 7,24 mld. Z kolei analitycy ankietowani przez Reutera przewidywali stratę 9 eurocentów na akcję, a wyniosła 8 eurocentów. Ci ostatni podkreślili, że zasoby gotówki netto wyniosły 4,2 mld, a spodziewano się 3,7 mld.
Ostatnie dane są promykiem nadziei dla Nokii, zwłaszcza dane o cash flow. Analitycy podkreślają, że III kwartał będzie nadal trudny, bo Nokia musi kontynuować sprzedaż przestarzałych aparatów w oczekiwaniu na nowy system operacyjny Windows Phone 8.
Spółka przyznała, że zmiana produktów działu Smart Devices będzie dużym wyzwaniem.