Jeden z większych hurtowników na polskim rynku telekomunikacyjnym - Exatel - przysłał nam dzisiaj swoje, obszerniejsze od poprzedniego, stanowisko w sprawie sporu z firmą Inteliso, jaki opisywaliśmy w ubiegłym tygodniu.
Przypomnijmy, że w 2010 r. firmy padły (najprawdopodobniej) ofiarą oszustwa, którego efektem były faktury na 230 tys. zł za połączenia na numery w egzotycznych krajach. Operatorzy spierają się do dzisiaj, kto zawinił nadużyciu, i kto ma ponieść jego konsekwencje.
- Generalnie połączenia VoIP bazują na komunikacji przez sieć IP. Może to być sieć wydzielona, gwarantująca wysoki poziom bezpieczeństwa, lub otwarty internet, który nie daje takiej gwarancji. Firma Inteliso zdecydowała się skorzystać z drugiego rozwiązania. W związku z powyższym, zgodnie z zapisami umowy i załączoną do niej Szczegółową Specyfikacją Usługi, Exatel nie ponosi odpowiedzialności za połączenia pomiędzy urządzeniami firmy Inteliso, a swoim punktem styku, na którym była udostępniona usługa. Firma Inteliso dysponuje własnym łączem internetowym i poprzez otwartą sieć publiczną Internet odbiera usługę w miejscu jej udostępnienia - pisze m.in. Exatel w swoim stanowisku.
Wedle niego usługa świadczona była zgodnie z regulaminem, i w zgodzie z nim została również rozpatrzona reklamacja Inteliso (co przeciwna strona kwestionuje).
- Biorąc powyższe pod uwagę, Exatel podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie i czeka na rozstrzygnięcie sporu na drodze sądowej - pisze operator.