Strony spierają się o architekturę sieci FTTH, jaką będzie stosować TP. Dyskutowane decyzje regulacyjne mogą wymusić na operatorze narodowym konkretne rozwiązanie.
Oficjalnie operatorzy alternatywni postulują o architekturę P2P (ang.point-to-point), która umożliwiłaby im korzystanie z włókien światłowodowych w pętli abonenckiej po stosunkowo niskich kosztach (zredukowana liczba punktów dostępu). Na to nie chce przystać TP. Argumentuje, że P2P wymaga prowadzenia oddzielnego włókna od przełącznika optycznego w centrali do każdego gniazdka abonenckiego oddzielnie, co oznacza znaczną nadmiarowość infrastruktury, kłopoty z ułożeniem i dodatkowe koszty.
TP, jak większość operatorów na świecie (choć pewna grupa stosuje P2P), chce wykorzystać bardziej ekonomiczną architekturę GPON P2M (ang. point-to-multipoint) z podziałem włókna optycznego dopiero na splitterze optycznym w sieci dostępowej. Dla operatorów alternatywnych oznaczałoby to jednak konieczność kolokacji w szafkach ulicznych, a więc więcej punktów dostępu i wyższe koszty (ponadto taki dostęp do usługi jest problematyczny technicznie). Dlatego chcą wymusić na TP bardziej korzystne dla siebie rozwiązania, podnosząc argument, że w architekturze GPON odcinek od szafki do abonenta, to nie pętla tylko podpętla, a to nie realizuje wymogów decyzji regulacyjnych.
Wydaje się, że realnie operatorzy alternatywni oczekują wdrożenia modelu tzw. wirtualnej pętli lokalnej, która umożliwiłaby TP budowę w architekturze GPON, a im niższe koszty dostępu do usługi hurtowej. Wirtualna pętla lokalna praktycznie rzecz biorąc bowiem jest odmianą BSA.
Abstrakcyjna do tej pory dyskusja o modelu dostępu do nieistniejącej sieci FTTH operatora narodowego staje się powoli praktyczna, ponieważ TP szykuje się do pierwszego większego roll-outu FTTH w Warszawie.