Gdyby był taki konkurs a ja mógłbym zgłosić kandydaturę a potem głosować, to zgłosiłbym a potem głosował za Ministrem Finansów. Nie, nie żartuję i nie podlizuję się bo nie mam niedopłaty podatku PIT, nie mam też do zwrotu nadwyżki w podatku VAT. Na Ministra czyli na urząd, bo pewnie nigdy nie dowiemy się kto w tymże Ministerstwie tego dokonał, a dokonał tego Ktoś - Pan lub Pani Ktoś, lub Zespół Ktosiów.
Otóż wierzę, że dzięki takim cywilizacyjnym postępom, jak przyjmowanie deklaracji rocznych bez papieru i podpisu elektronicznego cyfryzujemy, cywilizujemy i popychamy do przodu nasz kraj szybciej niż budują sieć n-tej np. 8 generacji, lub podciągając światłowody pod strzechy ścian wschodnich, zachodnich, podgórza Tatr, czy plaż Bałtyku.
Nie wiem, kto tego dokonał. Nie wiem, jak przekonał decydentów, twardogłowych oponentów, prawników, informatyków, mędrców, (być może ten Ktoś złamał prawo – aż strach pomyśleć, czy prawo na to pozwala). Ale przekonał wszystkich, że można złożyć deklarację podatkową za pośrednictwem sieci internet, bez podpisu, bez papieru, bez niczego. Po prostu można.
Pomyślcie, ile ludzi po drodze Ktosia powiedziało Mu/Jej: „nie da się", „to jest niezgodne z prawem", „to jest niebezpieczne" „nasz system informatyczny tego nie wytrzyma, a nowy będzie w 2045 r. kiedy CBA rozwiąże ostatnią aferę korupcyjną w świecie IT a potem rozwiąże sama siebie". Ten tajemniczy Ktoś jest naszym narodowym cyfryzatorem.