Wczorajsza sesja na rynku walutowym już od samego otwarcia przebiegała po myśli inwestorów, którzy obstawiali umocnienie złotego.
W pierwszych transakcjach kurs euro ustalono w połowie przedziału 4,15-4,16 zł. Za franka szwajcarskiego płacono 3,4 zł, a za dolara nieco ponad 3,16 zł. We wszystkich przypadkach ceny były po ok. 1 gr niższe niż w środę na zamknięciu.
Kolejne godziny upłynęły pod znakiem niewielkich wahań spowodowanych informacjami z rynków globalnych, którym towarzyszyły jednak niewielkie obroty. Gracze ograniczali aktywność czekając na publikowane w piątek ostateczne dane o polskim PKB w IV kwartale ub. r. oraz o lutowej koniunkturze w przemyśle (wskaźnik PMI).
Późnym popołudniem euro wyceniano w Warszawie na nieco ponad 4,15 zł, czyli 0,2 proc. mniej niż w środę. Frank również staniał o 0,2 proc., do 3,4 zł, a dolar o 0,1 proc., do ponad 3,17 zł.
Na rynku międzybankowym przewagę mieli wczoraj inwestorzy kupujący polskie papiery dłużne.