W 2012 roku strażacy gasili blisko 30 tys. pożarów budynków mieszkalnych. Oznacza to wzrost w stosunku do 2011 r. o ponad 1,6 tys. zdarzeń. Najwięcej interwencji odnotowano w województwach mazowieckim, śląskim i dolnośląskim, najmniej w świętokrzyskim oraz opolskim.
Jak zauważają eksperci, mimo że pożary budynków mieszkalnych stanowiły w ubiegłym roku zaledwie 16 proc. ze 184 tys. wszystkich pożarów, to właśnie one niosą za sobą największe zagrożenie dla zdrowia i dobytku . Jak podaje straż pożarna, dwie najczęstsze przyczyny pożarów mieszkań i domów przed rokiem to nieprawidłowe stosowanie pieców i grzejników (ponad 6 tys. przypadków) oraz nieostrożność w posługiwaniu się ogniem, m.in. niedopałkami papierosów czy niedogaszonymi zapałkami (ponad 4 tys. pożarów).
- Są sytuacje, których można uniknąć zachowując odpowiednie środki bezpieczeństwa, ale już podpalenia i awarie urządzeń, nie zależą bezpośrednio od właściciela mieszkania – zauważa Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych firmy Compensa.
Wybierając polisę mieszkaniową należy dokładnie określić zakres ochrony. Przykładowo osoba mieszkająca na 7 piętrze nie ma powodu płacić za ryzyko powodzi. - Ważna jest jednak świadomość, że skutków pożaru nie sposób przewidzieć, a z tego powodu lepiej wybrać możliwie najszerszy zakres ochrony – mówi Andrzej Paduszyński.
Do ubezpieczenia domu czy mieszkania na wypadek ognia można włączyć piwnice, garaż oraz pomieszczenia gospodarcze. Podobnie ochroną można objąć wszystkie zgromadzone w nieruchomości przedmioty – od mebli, przez sprzęt elektroniczny i dekoracje (np. obrazy) oraz dokumenty (m.in. dowód osobisty czy prawo jazdy).