W roku finansowym kończącym się 31 marca Ryanair zwiększył zysk netto o 13 proc. do 569 mln euro, podczas gdy analitycy liczyli na 558 mln, a sam przewoźnik zapowiadał 400–440 mln.
Było to możliwie dzięki większej liczbie pasażerów w Europie i podwyżce cen biletów średnio o 6 proc. O 20 proc. wzrosły przychody z rezerwacji miejsc w samolocie, z opłat za bagaż i za rezerwację miejsc na pokładzie.
Przewoźnik bardzo ostrożnie widzi następny rok, bo czeka na nowe samoloty i obawia się spadku marż z powodu kosztów paliwa i mniejszego popytu na jego usługi. Zysk netto może więc wzrosnąć o 0–5 proc. do 570–600 mln euro – uprzedził szef pionu finansów Howard Millar.
– Nie ma niczego dziwnego w tym, że prognoza jest całkiem ostrożna, choć nadal przewidują wzrost zysku – ocenił Stephen Furlong z biura maklerskiego Davy.
– Poziom generowanej przez nich gotówki jest imponujący – dodał. Ryanair ma rezerwę netto 61 mln euro po zwróceniu w listopadzie akcjonariuszom prawie 500 mln.